Budżet wynoszący minimum 1,5 miliona złotych oraz dodatkowo zapłacenie 150 tys. złotych za „dziką kartę”, pozwalającą grać w EBL.
Jeśli te warunki zostaną spełnione przez Noteć, to zespół z Inowrocławia już 15 października rozegra w Słupsku z Czarnymi swój pierwszy mecz w EBL w sezonie 2005/06. W przeciwnym wypadku drużyna nie zostanie dopuszczona do zmagań.
- Taryfy ulgowej na pewno nie będzie - twierdzi Janusz Wierzbowski, prezes Polskiej Ligi Koszykówki, która prowadzi zmagania w EBL. - Musimy dbać o pozytywny wizerunek ligi i jej sponsora. W ekstraklasie mogą grać tylko zespoły, które przedstawią nam gwarancje finansowe wynoszące minimum 1,5 miliona zł. Jeśli chodzi o Noteć i Stal Ostrów Wielkopolski to oba te kluby do końca września są dodatkowo zobowiązane do uiszczenia wpłaty za wykupienie tzw. „dzikiej karty”.
Przypomnijmy, że w poniedziałek Sąd Rejonowy w Bydgoszczy oddalił wniosek o upadłość Noteci, m. in. ze względu na brak majątku na pokrycie zobowiązań.
- My nie uciekamy przed długami - przekonuje „Express” Cezary Rydlichowski, prezes Noteci. - Z każdym chcemy dojść do kompromisu. Poza tym proszę zauważyć, że także nam firmy zalegają z wypłaceniem pieniędzy, które nam się należą (chodzi o kwotę ok. 500 tys. zł - przyp. PD). Część dokumentów już zgromadziliśmy i okazaliśmy podczas wstępnej weryfikacji. Jestem optymistą.
Ostateczna decyzja zapadnie na posiedzeniu Rady Nadzorczej PLK, 27 września.