FLESZ - Parkowanie drożeje. Znamy nowe stawki
W rozmowie z „Do rzeczy” Dudziak wspomina także, o ile ważniejsze od wiedzy fizjologicznej, jest nauczanie o wartościach:
Propagatorzy środków antykoncepcyjnych próbowali przekonać społeczeństwo, że dzięki temu nie będzie się przerywać ciąży, a jest akurat odwrotnie.
Podkreśliła również, że dzieci należy uświadomić, jakie założenia powinna spełniać prawdziwa rodzina.
Według ekspertki MEN, jeśli "chcieliśmy szkołę uczynić placówką, która uczy dzieci, jak być oddanymi w kontaktach z pedofilami, jak się prostytuować, masturbować, uprawiać przygodny seks czy wskazywać, jak uczynić z młodych ludzi użytkowników środków antykoncepcyjnych, to rzeczywiście szkoła realizująca obecnie obowiązujący program w ogóle tego nie robi". Zaznaczyła przy tym, że nie powinno być to celem nauczania, ponieważ „nie jest zadaniem szkoły uczyć dzieci zachowań uderzających w dobro człowieka”.
W kolejnym stwierdzeniu Dudziak przypomina, że noszenia prezerwatyw w portfelu nie można uznać za przejaw odpowiedzialności, bo "odpowiedzialnością nie jest aprobowanie niewłaściwych moralnie czy społecznie zachowań z propozycją wyeliminowana konsekwencji, do których mogą one prowadzić".
Ludzie, którzy podejmują współżycie z tymi środkami (antykoncepcyjnymi - przyp. red.), częściej zachodzą w ciążę i częściej decydują się na pozbawienie życia dziecka niż ci, którzy na taką edukację nie byli narażeni
– podsumowuje.
Urszula Dudziak jest profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, certyfikowanym instruktorem naturalnego planowania rodziny oraz doktorem nauk humanistycznych w zakresie psychologii. Habilitację zdobyła na kierunku teologia pastoralna. W 2016 roku została koordynatorem zespołu ekspertów ds. podstawy programowej wychowania do życia w rodzinie. Jest także ministerialnym rzeczoznawcą podręczników do nauczania tego przedmiotu. Tematyką współżycia zajmuje się od początku kariery – w 1982 roku napisała pracę magisterską „Cechy osobowości kobiet przerywających ciążę”.
