Edukacja domowa zakłada, ze odpowiedzialność za nadzór nad nauką dzieci przejmują rodzice. Oczywiście dzieci muszą zrealizować całą podstawę programową i zdać egzaminy kwalifikujące do kolejnej klasy. Uczniowie formalnie przypisani są do konkretnej szkoły, która wydaje im świadectwa. Dziś zgodę na taką formę edukacji wydaje dyrektor szkoły.
Zmiany w projekcie – zamach czy uszczelnienie
W projekcie obradowanej przez komisję sejmową ustawy nazwanej lex Czarnek 2.0 pojawił się zapis, że szkołom przypisana będzie z góry określona liczba uczniów, które pod jej nadzorem będą się mogły realizować edukację domową. Co więcej – miejsce formalnego przypisania dziecka miało zostać ograniczone wyłącznie do szkół w danym województwie.
Rodzice i środowisko nauczycielskie uznali to za zamach na edukacje domową. Minister Przemysław Czarnek zareagował wpisem na twitterze: „Prace trwają. Proszę przyjąć do wiadomości, że prócz wspaniałych rodziców kształcących dzieci w edukacji domowej, są niestety również oświatowe mafie, wykorzystujące luki w przepisach i wyłudzające grube mln zł. Dlatego system trzeba uszczelnić. Nic więcej”.
Komisja łagodzi projekt
Sejmowa komisja edukacji, nauki i młodzieży, w której toczyła się dyskusja, wprowadziła do projektu jedynie poprawki zgłoszone przez PiS. Posłowie zgodzili się, żeby rodzice mogli zapisywać (formalnie) dziecko do szkoły znajdującej się nie tylko na terenie województwa, w którym zamieszkują, ale również na terenie województwa sąsiadującego. Wykreślony został również niezrozumiały zapis o tym, że szkoła musi posiadać warunki lokalowe, by móc przyjąć dziecko na edukację domową. Zniknął również punkt mówiący o tym, że dana placówka będzie mogła przyjąć na nauczanie domowe nie więcej niż 50 proc. uczniów.
Torunianie korzystają najchętniej
Według danych z Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy obecnie w naszym województwie 217 uczniów spełnia obowiązek szkolny (lub obowiązek nauki poza szkołą). To liczba podobna do tej sprzed pandemii, ale znacząco mniej niż w rekordowym roku szkolnym 2020/2021, kiedy edukacji pozaszkolnej korzystało 293 dzieci.
Rekordzistami pod względem liczby dzieci uczących się poza szkołą są obecnie torunianie. W ich mieście aż 100 dzieci uczy się w domu. Co ciekawe, w szczycie pandemii to w Bydgoszczy takich przypadków było najwięcej – 119. Dziś już tylko 58 młodych bydgoszczan uczy się poza szkołą
O ile jeszcze 4 lata temu edukacja domowa prawie nie istniała we Włocławku i w Grudziądzu, to dziś w tym nietypowym trybie edukację kontynuuje we Włocławku 7 dzieci, a w Grudziądzu – 21.
