- Czy to jest cmentarz czy park? - pytają mieszkańcy, których drażni brak szacunku dla zmarłych. Teren przy bazylice Imienia Najświętszej Panny Marii służy za miejsce spacerów dla psów.
<!** Image 2 align=right alt="Image 90517" sub="Między grobami często urządzane są spotkania przy winie czy piwie. Następnego dnia rano na trawnikach, przy mogiłach i pod murami świątyni można znaleźć walające się butelki. Wszystko to widzą turyści Fot. Renata Napierkowska">- Najgorzej jest rano. Mieszkańcy okolicznych domów jeden po drugim wyprowadzają psy na spacer na przykościelny cmentarz przy bazylice. Przecież to poświęcona ziemia i miejsce spoczynku zmarłych. Dotąd znajdują się tam pomniki i grobowce naszych przodków. Jeszcze bardziej bulwersujące to jest, odkąd kościół został podniesiony do rangi bazyliki mniejszej. Odwiedzają go coraz liczniej turyści i patrzą, jak pies sika na mogiły - mówi zbulwersowany inowrocławianin, który odwiedził naszą redakcję.
To jednak niejedyny przejaw braku szacunku dla pamięci zmarłych. Wieczorami między grobami urządzają sobie spotkania przy winie czy piwie podejrzani osobnicy. Następnego dnia rano na trawnikach, przy grobach i pod murami świątyni można znaleźć walające się butelki i puszki po tanich trunkach. Jako park i miejsce spotkań upodobali sobie cmentarz również wandale.
<!** reklama>- Niedawno posadziliśmy młode drzewka i proszę, co z nich zostało. Główne pędy zostały połamane. Aż serce się kroi, jak człowiek widzi taki wandalizm - ubolewa proboszcz bazyliki, ksiądz kanonik Tadeusz Kościelny.
<!** Image 3 align=right alt="Image 90517" >Proboszcz niejednokrotnie zwracał uwagę właścicielom psów, by wyprowadzali czworonogi w inne miejsce, jednak niewiele to dało. Większość okolicznych mieszkańców traktuje bowiem cmentarz jak park i żadne argumenty nie trafiają do nich.
- Pokazywałem, że tu spoczywają powstańcy wielkopolscy, a tu jest zbiorowa mogiła konfederatów barskich, jednak nie dało to efektu. Podobnie, jak nie robi na ludziach wrażenia widok pomników czy grobowców - twierdzi ksiądz kanonik.
Część zielonego terenu przy bazylice jest własnością parafii, reszta natomiast należy do miasta. Ta granica jest jednak niewidzialna.
- Sam kilkakrotnie widziałem potłuczone butelki przy Pomniku Powstańców, więc to najlepszy dowód, że odbywają się w tym miejscu jakieś imprezy. Mogę zapewnić, że straż miejska i patrole policji częściej będą się pojawiać w tym rejonie i będą zwracać uwagę, co tam się dzieje - deklaruje wiceprezydent Inowrocławia Ireneusz Stachowiak.
Zapewnia także, że miasto uzupełni zniszczoną przez wandali zieleń i ma nadzieję, że kilka surowych mandatów będzie najlepszą metodą wychowawczą dla tych, którzy nie okazują szacunku dla miejsc pamięci i prochów zmarłych.