W Kielcach na Telegrafie szaleli rowerzyści, którzy skakali przez śnieżne muldy. – Zabawa jest wyśmienita, trzeba się tylko dobrze rozpędzić – mówił Artur Świąder z okolic Buska. – To jest lepsze niż jazda w letnich warunkach.
Na Telegrafie, najtrudniejszym stok w regionie, w niedzielę nie brakowało doświadczonych narciarzy, jak i stawiających pierwsze kroki. – Na dole stacji są bardzo dobre warunki do nauki, z czego korzystają synowie Bartek i Patryk. W tym sezonie postawiliśmy z żoną na naukę dzieci a sami jeszcze nie jeździliśmy. Może następnym razem włożymy narty – mówił Grzegorz Śliwa z Buska.
W Niestachowie kolejki stały do wszystkich wyjazdów. – Dzisiaj jest wyjątkowo dużo ludzi, ale obsługa jest sprawna i po kilku minutach jest się na orczyku - dodała Ewa Wysocka z Kielc.
Jedną z atrakcji tego ośrodka jest jazda na dmuchanej oponie, czyli snowtubing. – Syn zjechał już 25 razy i jeszcze nie chce wracać do domu – dodała mama Bartka Cedry z Kielc.
We wszystkich 8 świętokrzyskich ośrodkach utrzymują się bardzo dobre warunki do szusowania. Na trasach leży od pół metra do 1,5 metra sztucznego śniegu.
