Dwa gole do przerwy, dwa po przerwie i wszystko jasne. Drużyna z Turku nie miała nic do powiedzenia. Znakomite spotkanie w wykonaniu Szczepana i Tarnowskiego. Świetny debiut Midzierskiego.
<!** Image 2 align=right alt="Image 129719" sub="W piątym meczu Lilo (z lewej) strzelił czwartego gola. Po każdym trafieniu radość Brazylijczyka nie ma końca. Z prawej Piotr Bajera. / Fot. Dariusz Bloch">Takiego Zawiszę chcielibyśmy oglądać w każdym meczu. Tak jak zapowiadaliśmy w piątkowym „Expressie”, gospodarze od początku narzucili swój styl gry i dążyli do zdobycia kolejnych bramek.
W porównaniu z poprzednim pojedynkiem ze Ślęzą, w składzie bydgoszczan doszło do kilku zmian. Kontuzjowanego Marcina Łukaszewskiego zastąpił sprowadzony z Lechii Gdańsk 24-letni Tomasz Midzierski (podpisał roczny kontrakt), a w wyjściowej jedenastce wyszedł ponownie Maciej Dąbrowski.
Z bardzo dobrej strony pokazał się przede wszystkim wysoki Midzierski. Nie dość, że kierował poczynaniami w obronie, to pokazał jeszcze, że ma ciąg na bramkę przeciwnika.
Na pierwszego gola czekaliśmy do 31 minuty. Rozgrywający świetną partię Tomasz Szczepan wypuścił w uliczkę Lilo i ten tracąc prawie równowagę, wykorzystał akcję sam na sam z bramkarzem Krętem.
Sprawę załatwił natomiast gol Tarnowskiego „do szatni” z rzutu karnego, po tym jak jeden z obrońców Tura dotknął piłki ręką. Zawiszanie mogli zatem spokojnie, z dwubramkową przewagą wyjść na drugą połowę.
<!** reklama>Niemałe zaskoczenie spotkało widzów w przerwie. Obok rozgrzewających się zawodników rezerwowych, wyskoczyły nagle spod ziemi zraszacze automatycznego nawadniania trawy. Wystarczył jeden przycisk, by kilku minutach schowały się w gęstej trawie.
Druga część znów zaczęła się od naporu gospodarzy. Co prawda do główki nie sięgnął Piotr Bajera, a po trojkowej szybkiej akcji Lilo - Maziarz - Bajera piłka o centymetry minęła celu, lecz kolejna sytuacja przyniosła podwyższenie rezultatu.
Midzierski dopadł futbolówkę na 14 metrze i piekielnie silnie posłał ją do siatki. Debiut jak marzenie! Żeby nie powiedzieć jak Lilo...
Tymczasem ataki zawiszan wcale się nie spowolniły. Rafał Piętka (przed meczem odebrał od władz Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej puchar dla najlepszej drużyny w województwie) i Szczepan, próbowali wykorzystać każdy kawałek wolnej przestrzeni, by uderzyć celnie z dystansu.
To było jednak mało. I w samej końcówce perfekcyjnie wykonana akcja Tarnowskiego ze Stefańczykiem zakończyła się golem z bliskiej odległości Jacka Magdzińskiego.
- Zespół pokazał, że jest dobry i prosiłbym, żeby spokojnie podejść do sprawy pozyskania kolejnego napastnika - mówił na pomeczowej konferencji prasowej zaprzysiężony kilka dni temu na wiceprezesa spółki Piotr Burlikowski. A za tydzień już derby w Janikowie!
Powiedzieli po meczu
Mariusz Kuras: - Jestem dumny, że jestem trenerem Zawiszy. Świetny mecz rozegrał Szczepan. Bardzo dobrze zadebiutował Midzierski.
Marian Kurowski (trener Tura): - Nie mieliśmy w tym meczu żadnych szans. Oby jak najszybciej bydgoszczanie awansowali o klasę wyżej, bo na pewno na to zasługują.