Świat po końcu świata?

Ten film nie miał chyba niepochlebnych recenzji. Wielu widzi w nim murowanego kandydata do festiwalowych nagród. Do nagród też typowani są odtwórcy głównych ról: zawodowy aktor i kilkuletnia dziewczynka.

<!** Image 3 align=none alt="Image 201704" sub="Quvenzhane Wallis w scenie z „Bestii...” [Fot. archiwum filmu]">Co intrygujące, film określany jest jednocześnie jako oniryczny, fantastyczny i - bardzo prawdziwy. A to już wielki komplement dla dzieła sztuki, zwłaszcza debiutanckiego. Bo „Bestie z południowych krain” są pełnometrażowym debiutem Bentha Zeitlina.

<!** reklama>Sceneria, w jakiej rozgrywa się akcja, to wieś leżąca w zapomnianym zakątku wielkiego, nowoczesnego kraju, w której mieszkają odszczepieńcy: alkoholicy, biedacy, czarni i biali, żyjący z tego, co upolują, złowią, wyhodują. Domostwem dwojga głównych postaci, sześciolatki i jej ojca (w tych rolach Quvenzhane Wallis i Dwight Henry), jest niebywale chaotyczny, brudny i zabałaganiony (jak całe otoczenie) slums.

Ojciec znika co i rusz na kilka dni i wtedy Hushpuppy sama radzi sobie, w dość dziwaczny sposób, z prowadzeniem gospodarstwa. Ojciec po swojemu kocha córkę, pragnie wychować ją na „dzielnego mężczyznę”, a raczej dzielne zwierzę, ucząc podstawowych umiejętności przetrwania. A gdy, wskutek zbliżającej się powodzi, do wsi dociera cywilizacja istniejącego obok innego świata, nie wiadomo już, który jest lepszy. Jak w tym zderzeniu światów i wobec kataklizmu radzi sobie wychowane bez czułości dziecko, którego edukacja obejmowała głównie łowienie ryb rękami i oporządzanie krabów? Recenzenci piszą, że film jest swoistą wizją tego, co może nastąpić po upadku cywilizacji. (mkr)

Film można oglądać w kinie „Orzeł” w piątek, poniedziałek, wtorek i czwartek (14, 17, 18 i 20 grudnia) o godz. 18