Lata temu studenci chętnie zatrudniali się dorywczo, niektórzy na dłużej w spółdzielniach studenckich. Jedni tylko reperowali swój budżet, inni nieźle zarabiali.
W Bydgoszczy po studenckiej spółdzielni została nazwa, ale nie tylko. W studenckim Inventusie pracowała Emilia Nierybińska, która dziś jest prezesem firmy. - Spółdzielnie w pierwotnym założeniu miały organizować pracę zarobkową dla studentów i z zarobionych pieniążków organizować działalność Związku Studentów Polskich. My zaczynaliśmy jako oddział toruńskiej Małgosi. Dopiero w 1978 roku została zarejestrowana samodzielna Spółdzielnia Studencka Inventus - informuje pani prezes.
Na studenckie ręce czekały oferty prac specjalistycznych i prostych porządkowych, malowanie, wycinki drzew, mycie tramwajów. Nie było bezrobocia, przetargów, konkursów ofert. Czasem na telefon firmy zlecały robotę godnej zaufania spółdzielni. - Studenci byli gotowi do pracy dosłownie na gwizdek. Niektórzy nawet tak intensywnie pracowali, że mieli pełne wkłady mieszkaniowe, kupowali „maluchy”, utrzymywali rodziny - przypomina prezes Nierybińska.
W nowej rzeczywistości gospodarczej nie ma już spółdzielni studenckich. Inventus prosperuje jako spółdzielnia pracy, wykonujące prace budowlane i porządkowe. Studencką pracą zajmują się dziś głównie uczelniane biura karier.
Od 2004 roku działa takie w Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym, w którym studiuje około 10 tys. studentów. Jednym z zadań biura jest przygotowanie studentów do wejścia na rynek pracy. - Mamy dość bogatą ofertę staży i praktyk zawodowych, prowadzimy też szkolenia z doradztwa zawodowego, aktywnego poszukiwania pracy, konsultacje z przedsiębiorczości. Firmy takie jak np. Pesa czy Lucent przyjmują na praktyki i staże osoby legitymujące się konkretnymi profesjonalnymi umiejętnościami. - informuje kierownik Biura Karier Jakub Kucharski. <!** reklama>
Praktyki są obowiązkowym elementem programu kształcenia. Niekoniecznie płatne. Co ma począć student, kiedy musi sobie dorobić?
- Mamy i takie propozycje. Na przykład pomoc w supermarketach, przy promocjach, inwentaryzacjach. Już się pojawiły oferty związane z okresem przedświątecznym - pomocy przy sprzedaży choinek. Publikujemy je na stronie internetowej. Osoby zainteresowane, zarejestrowane u nas, otrzymują newsletter na swojego emaila. Wiem, że te oferty cieszą się dużym zainteresowaniem - stwierdza Kucharski.
Wielu studentów nie ogląda się za uczelnianymi ofertami. Dorabiają sobie samodzielnie udzielając korepetycji, szczególnie z tak „nośnych”: przedmiotów jak matematyka, chemia czy fizyka, a także coraz częściej również z języków obcych. Rynek tzw. korków jest olbrzymi, wystarczy przejrzeć internetowe ogłoszenia, aby móc ocenić skalę tego zjawiska.
Natomiast dla studentów bardzo rzadko trafiają się oferty pracy stałej czy dorywczej w urzędach pracy.
- Bywają pojedyncze zgłoszenia zakładów pracy czy instytucji, które za naszym pośrednictwem poszukują konkretnych pracowników - mówi Bożena Pszczółkowska-Rudnicka, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Toruniu. - Zdarzały się oferty szkół poszukujących na przykład nauczycieli języka niemieckiego. Czasami przedszkola zgłaszają zapotrzebowanie na wychowawców, bywają jednostkowe przypadki, że na przykład jakaś instytucja poszukuje pracownika ze stopniem naukowym doktora w konkretnej dziedzinie. W przeszłości zdarzały się sytuacje, że na przykład Studium Języków Obcych poszukiwało za naszym pośrednictwem lektorów, ale przypominam sobie, że również Uniwersytet Mikołaja Kopernika zgłaszał zapotrzebowanie na ściśle określonych pracowników naukowych czy administracyjnych.
Doradcy Biura Karier UMK obserwują rynek pracy, współpracują z pracodawcami, dlatego mogą pomóc w wyborze drogi zawodowej, powiedzieć, jakimi metodami najlepiej szukać pracy, w jaki sposób rozwinąć swoje kompetencje.
Po zarejestrowaniu się w biurze, absolwent albo student będzie mógł korzystać z ofert pracy nadsyłanych do Biura Karier UMK przez pracodawców. Biuro pośredniczy w poszukiwaniu pracy stałej albo dorywczej także poza granicami kraju.
- Biuro Karier pełni istotną rolę w pomaganiu studentom i absolwentom uczeni znajdowania pracy - mówi jego kierowniczka Ewa Banaszak. - Z jednej strony gromadzimy oferty pracy oraz oferty staży dla studentów, a także praktyk i wolontariatów. Studenci i absolwenci mogą doskonalić swoje umiejętności, dzięki czemu łatwiej dopasują swoje umiejętności do wymagań pracodawców. W biurze mamy także oferty studentów, którzy chcą dorobić na swoje utrzymanie. Najczęściej studenci chcą podejmować jakieś prace biurowe czy udzielać korepetycji, a więc w praktyce wykorzystywać zdobywaną na studiach wiedzę. Zainteresowanie naszą działalnością ze strony studentów i absolwentów jest duże. Nie zdarza się jednak często, aby pracownik naukowy uczelni za naszym pośrednictwem poszukiwał jakiegoś dodatkowego zajęcia.
Współcześni studenci rzadziej poszukują zajęć wymagających siły fizycznej i zręczności, jak niegdyś prace na wysokościach czy mycie okien w halach fabrycznych. Wolą kontynuować i w praktyce wykorzystywać wiedzę zdobywaną podczas zajęć, czasami przygotowując się też do podjęcia stałej pracy w takiej właśnie dziedzinie.
Wielu nie ogląda się na biura karier, samodzielnie szukając sobie miejsca. - Przysyłają emailowe zapytania, CV - mówi Małgorzata Pelc, prowadząca agencję Tandem w Bydgoszczy. Jeśli treść emaila i kierunek studiów jest interesujący, wówczas autor jest zapraszany na rozmowę z małym egzaminem. Ma on być sitem odcedzającym osoby pragnące li tylko odfajkować 50 godzin praktyki. - Profitów materialnych praktyka nie daje pracodawcy ani studentowi. Ja tylko poświęcam czas, a pożytku niewiele - mówi bizneswoman.
Czasem bywa inaczej, przykładem Agnieszka Kawałek, która przyszła do Tandemu na praktykę. - Trafiła na głęboką wodę i sporo nam pomogła. Akurat obsługiwaliśmy otwarcie Motoareny w Toruniu. Wymyśliła wówczas hasło: „Sportowe emocje buduje Alstal”. Spodobało się naszym zleceniodawcom. Tandemowi pracy przybywało i po upływie pół roku Agnieszka pracowała u nas na umowę zlecenie. Obroniła pracę magisterską i ma już etat w naszym pięcioosobowym zespole - dodaje szefowa Tandemu.
Od początku października w agencji pracuje również inna młoda absolwentka Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego - stażystka. - To korzyść dla firmy - nie płacę ZUS-u, a pensję płaci jej urząd pracy. Za to ja zobowiązuję się, że ją później zatrudnię - podkreśla Małgorzata Pelc.
<!** Image 2 align=none alt="Image 159113" sub="Agnieszka Kawałek do firmy trafiła na praktykę, potem pracowała ma umowę zlecenie, a dziś ma już w niej stały etat. Fot. Tadeusz Pawłowski">
W 2009 roku z usług Biura Karier UMK, największej uczelni wyższej w naszym regionie, skorzystało ponad 17,5 tysiąca osób, zaś doradcy zawodowi odbyli 1189 rozmów doradczych.
Pracownicy Biura Karier przeprowadzili 113 sesji warsztatowych, w których uczestniczyło prawie 900 osób. W Targach Pracy, Praktyk i Staży „Dni kariery”, zorganizowanych wspólnie z Komitetem Lokalnym AIESEC, wzięło udział 23 pracodawców i około tysiąca osób.