https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spokojnie, nam paraliż nie grozi

Przemysław Łuczak
Brak prądu elektrycznego spowodowany nagłym powrotem zimy prawie sparaliżował wczoraj Szczecin. Czy w naszym województwie może dojść do podobnej sytuacji?

Brak prądu elektrycznego spowodowany nagłym powrotem zimy prawie sparaliżował wczoraj Szczecin. Czy w naszym województwie może dojść do podobnej sytuacji?

<!** Image 3 align=right alt="Image 81016" sub="Energetyk szpitala im. Biziela, Jan Leoniuk, pokazuje urządzenie prądotwórcze na olej napędowy Fot. Dariusz Bloch
">Stuprocentowej pewności nie ma, ale możliwość jej powtórki w woj. kujawsko-pomorskim jest niewielka. Jesteśmy po prostu o wiele korzystniej niż Szczecin położeni geograficznie względem elektrowni. W przypadku awarii zasilania w energię elektryczną z jednego kierunku, natychmiast możemy zacząć ją czerpać z innego.

Tylko kataklizm

- Do aż tak dużych kłopotów z dostawą prądu elektrycznego mogłoby dojść u nas tylko w przypadku wystąpienia jakiegoś kataklizmu - mówi Ryszard Kruszka, kierownik Wydziału Zarządzania Przesyłem Energi w Toruniu.

- Takich sytuacji jak Szczecinie nie da się przewidzieć - mówi Adam Fryckowski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. - Czasem dochodzi do nich na skutek działania sił natury, czasem przyczyniają się do nich ludzie. Tak było kilka lat temu w Bydgoszczy, kiedy dwaj chłopcy włamali się do trafostacji i doprowadzili do zwarcia, pozbawiając okolicę prądu elektrycznego na kilka godzin. Kiedy jednak dochodzi do awarii, działamy według opracowanych wcześniej procedur.

<!** reklama>Największych problemów przysparzają awarie sieci energetycznej, bo brak stałych dostaw prądu elektrycznego powoduje kłopoty w każdej dziedzinie życia. Urzędy skarbowe muszą na przykład zgodzić się, żeby handel mógł pracować nie rejestrując transakcji w kasach fiskalnych. Na ulicach powinny znaleźć się wzmocnione patrole policji, ponieważ wyłączone są systemy alarmowe. W cierpliwość muszą uzbroić się klienci banków, które bez elektryczności nie są w stanie normalnie pracować. Natomiast szpitale i firmy zaopatrujące w wodę w ekstremalnych sytuacjach mogą obyć się bez dostaw energii elektrycznej, ponieważ dysponują niezależnymi systemami zasilania.

Własny prąd

- Jesteśmy w pełni przygotowani na wypadek odcięcia dostaw energii elektrycznej - informuje Radosław Ziółkowski, zastępca prezesa Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy. - Jedno z ujęć wody jest wyposażone w agregat prądotwórczy, co zapewnia jego pracę z ograniczoną wydajnością przez kilka godzin. Natomiast drugie może być zasilane przez elektrownię wodną.

- W razie braku dostaw energii, głębinowe ujęcie wody w Małej Nieszawce może dostarczać nawet 22 tysiące ton wody na dobę - mówi Władysław Majewski, prezes Toruńskich Wodociągów i Kanalizacji. - Ta ilość stanowi połowę normalnego zużycia wody. Z kolei ujęcie wody na Drwęcy w Lubiczu zasilane jest z trzech niezależnych źródeł. Dłuższy brak prądu może spowodować kłopoty w oczyszczalni ścieków, które mogą być awaryjnie spuszczone do Wisły.

O bezpieczeństwo mogą być spokojni pacjenci szpitali w regionie. Wojewódzki Szpital im. Biziela w Bydgoszczy jest zasilany z dwóch źródeł. - Na wypadek awarii dysponujemy dwoma agregatami prądotwórczymi oraz jednym na intensywnej terapii - mówi Leszek Kowalik, zastępca dyrektora ds. administracyjno-technicznych. - Wszystkie te urządzenia są cały czas w pełnej gotowości. Na szczęście, nie musieliśmy ich używać w sytuacji awaryjnej.

Podobnie jest w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu, który również zasilany jest przez dwie linie. - W rezerwie jest agregat prądotwórczy, który w przypadku awarii włącza się automatycznie oraz specjalne baterie akumulatorowe - informuje Marcin Robaczewski, zastępca dyrektora ds. ekonomiczno-eksploatacyjnych.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski