
50-letni mężczyzna miał ogromnego pecha. Podczas wizyty w toalecie prawdopodobnie spadł z sedesu i się zaklinował. W swojej własnej łazience spędził tak aż dwa dni! Na miejsce wezwano strażaków, a sam proces uwalniania nie był taki prosty.
WIĘCEJ ZDJĘĆ I INFORMACJI - KLIKNIJ DALEJ

Pozornie ta sytuacja może wydaje się śmieszna, jednak okoliczności w jakich doszło do tego wypadku były bardzo poważne. Mieszkaniec z Rogoźna pod Obornikami przez dwa dni był zakleszczony w swojej łazience.
Nieszczęśnik utknął między sedesem a ścianą. Jak podali strażacy z OSP w Rogoźnie toaleta była wielkości ok. metr na metr. Jak podał portal se.pl mężczyzna tak niefortunnie upadł, że wpadł w wąską szczelinę między ścianą i sedesem. Jak podali strażacy 50-latek dosłownie owinął się wokół sedesu i za nic w świecie nie mógł się wydostać o własnych siłach.
WIĘCEJ ZDJĘĆ I INFORMACJI - KLIKNIJ DALEJ

50-letni nieszczęśnik mieszka sam, nie miał też pod ręką telefonu, żeby zadzwonić po pomoc. Dopiero po dwóch dniach zaniepokojony kolega poinformował straż. Na miejscu już po oswobodzeniu mężczyzny okazało się, że jest odwodniony i skrajnie wyczerpany. Na miejsce przyjechała też policja i karetka pogotowia.
Jak podali strażacy 50-latek dochodzi do siebie, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
50-latek mieszka sam i gdy wpadł w pułapkę, pod ręką nie miał nawet telefonu, żeby zdzwonić po pomoc. Wybawieniem okazał się znajomy, który odwiedził kolegę w sobotę w nocy, bo zaniepokoił się brakiem kontaktu. Mężczyzna był już osłabiony i totalnie wyczerpany. Tkwił tak od 48 godzin, bez picia i jedzenia. - Gdy przyjechaliśmy, na miejscu była już policja i pogotowie ratunkowe, ale potrzebna była nasza pomoc - mówi asp. sztab. Robert Sałata ze Straży Pożarnej w Obornikach. Żeby uwolnić mężczyznę z pułapki, druhowie zdecydowali się… rozkuwać ścianę. W toalecie było bowiem za mało miejsca, żeby demontować sedes. - Wszystko trwało 45 minut i przebiegło bardzo sprawnie - mówi strażak. 50-latek trafił do szpitala, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
źródło: se.pl, OSP Rogoźno