- Nici z zimowych harców w czasie świąt, chociaż poprzednia prognoza jeszcze dawała jakieś szanse na przynajmniej zielono-biały krajobraz – rozwiewa nadzieje bydgoski synoptyk dr inż. Bogdan Bąk. - Boże Narodzenie to święta rodzinne i chyba z tego powodu nawiedziła nas „rodzina niżów”. Przybyła z Zachodu i z gestem rozpaliła wysoką temperaturą. Na wschodzie kraju zrobiło się cieplej o prawie 20 stopni w stosunku do panujących mrozów.
Synoptyk przypomina, że nie będą to pierwsze święta, kiedy słupek rtęci powędruje powyżej piątej kreski na plusie. Tak się dzieje coraz częściej w ostatnich dziesięcioleciach.
Jeszcze do sobotniego popołudnia będą pojawiały się przelotne opady deszczu, ale wieczorem niebo wypogodzi się.
- Myślę, że w świąteczne popołudnia nie będzie przeszkód, aby udać się na spacer. Sucha pogoda, z dodatnią temperaturą w ciągu doby, ma się utrzymać do końca tego roku – przewiduje Bogdan Bąk.
W nowym roku zrobi się zimniej
Pierwsze dni nowego roku przywitają nas spadkiem temperatury i opadami deszczu przechodzącymi w śnieg. Dominować będą słabe opady, jedynie na wschodzie regionu mogą być chwilami umiarkowane.
Zagrożenie słabo nagłośnione
Gołoledź pojawiła się w poniedziałek na zachodnich krańcach Polski już po południu i przesuwała się w głąb kraju. W naszym regionie ślisko zaczęło się robić późnym wieczorem. O tej porze większość ludzi układała się do snu i mało kto spoglądał przez okno. Więc dla wielu osób było zaskoczeniem, że rano po jezdni i na chodniku można było ślizgać się.
To też może Cię zainteresować
- Na pewno część osób, którym nie tylko zdarzyło się upaść, ale i coś więcej, mogłoby uniknąć przykrego zdarzenia. Dziwi to, że informacja o nadchodzącym załamaniu pogody nie była należycie upubliczniona. Buduje się systemy ostrzegania, a sytuacja powtarza się prawie za każdym razem - kończy gorzko bydgoski synoptyk.
