https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śnieg budzi lwa

Jak ktoś ma swój dom, swoją bramę i przed nią kawałek chodnika oraz ulicy, sprawa jest jasna. Odśnieża dla siebie i nikt mu tam nie bruździ (nie staje i nie zajeżdża). Gorzej z blokami, anonimowym polem, ziemią wszystkich, czyli niczyją. Zaspy podzieliły blokersów (do których się zaliczam) na trzy grupy. Pierwsza to skrzykujący się na happeningi jak za komuny, biorący sprawy - łopaty - we własne ręce, często dodatkowo rozgrzewane herbatą z prądem. To ci odkopujący solidarnie cały parking.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >Jak ktoś ma swój dom, swoją bramę i przed nią kawałek chodnika oraz ulicy, sprawa jest jasna. Odśnieża dla siebie i nikt mu tam nie bruździ (nie staje i nie zajeżdża). Gorzej z blokami, anonimowym polem, ziemią wszystkich, czyli niczyją. Zaspy podzieliły blokersów (do których się zaliczam) na trzy grupy. Pierwsza to skrzykujący się na happeningi jak za komuny, biorący sprawy - łopaty - we własne ręce, często dodatkowo rozgrzewane herbatą z prądem. To ci odkopujący solidarnie cały parking.

Druga grupa to jemioły, bez żenady przyklejające się do pojedynczych, wcześniej odkutych miejsc w zatoczkach, polujące na tych uliczkach, gdzie zabrakło solidarności. Trzecia grupa walczy z drugą. I ta budzi we mnie największy podziw ze względu na bogatą paletę środków wyrazu. Jadąc na przykład przez Fordon możemy się zapoznać z całą gamą próśb, gróźb i apeli wyrażanych na zatkniętych pomiędzy samochodami stojakach i tekturkach („odśnież sobie sam” to najłagodniejsze). Bardziej radykalni zaczęli składać w tych miejscach różnorodne skrzynki i słupki. Ekstremista z Tatrzańskiego otoczył ponoć wyczyszczony placyk drutem kolczastym, a jego sąsiadka pilnuje swojego miejsca z dyżurnego okna.

<!** reklama>Śnieżna zima stała się nieoczekiwanie poligonem doświadczalnym dobrych obyczajów, papierkiem lakmusowym stosunków międzyludzkich. Stała się impulsem do aktywności, o jaką byśmy się - uśpieni dobrobytem - już od dawna nie podejrzewali. Jak się okazało, Polak znów potrafi. Nie tylko coś wymyślić czy zrobić. Poużywać sobie na bliźnich też.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski