A jak źródełko wyschło, to w odwodzie była nie restauracja, tylko mały sklep: ogólnospożywczy, acz szczególnie nastawiony na napoje wyskokowe. Nie dziwota, że potem rozdokazywanemu towarzystwu przychodziły do głowy tak junackie pomysły, jak skoki z mostu do zalewu.
Wspomnienia z młodości są zawsze bez wad. Mimo wszystko nie chciałbym, by taka Smukała zmartwychwstała. Ba, obawiam się także tej przedwojennej. Mekka kajakarzy - jak najbardziej. Jeśli jednak urządzi się tam regularną plażę i przy plaży wyrosną knajpki z wyszynkiem, to sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Przedwojenna kultura osobista i respekt przed prawem nijak się mają do współczesnych obyczajów.
Obyśmy tylko oazy spokoju nie zmienili w piekiełko.
Program 300 plus - jak otrzymać wsparcie finansowe?