Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dżentelmeńskie rozwiązanie

BEATA BIELECKA
Aleksander Kozłowski wybrany wiosną na szefa powiatowej PO, w sobotę będzie musiał ponownie stawić czoła kontrkandydatowi Marcinowi Jabłońskiemu. Zarząd regionu unieważnił poprzednie wybory.

O wyborze zdecydują członkowie partii na nadzwyczajnym zjeździe w Słubicach. Wynik trudno przewidzieć, bo poprzednio obaj kandydaci szli łeb w łeb.

Dżentelmeńskie rozwiązanie

Pierwsze głosowanie w marcu przyniosło wynik 15:15, w drugim jeden głos więcej dostał M. Jabłoński. Uznano, że musiałby mieć dwa głosy przewagi, żeby wygrać. Dlatego w kwietniu doszło do kolejnego głosowania. Dwoma głosami zwyciężył A. Kozłowski. - Mój kontrkandydat uznał głosowanie za ważne, pogratulował mi i ustaliliśmy zasady współpracy - wspomina. - Po kilkunastu dniach okazało się jednak, że złożył odwołanie do zarządu regionu, co było dla mnie zaskoczeniem - dodaje.
M. Jabłoński tłumaczy: - Okazało się, że źle zinterpretowano przepisy i uzyskany przeze mnie wynik w drugiej turze 15:14 mógł być rozstrzygający - mówi. - Pan Jabłoński ma rację - mówi Jacek Jurgiewicz z zarządu regionu. - Dlatego unieważniliśmy wybory. Żeby po dżentelmeńsku zakończyć sprawę zaproponowaliśmy, żeby powtórzyć głosowanie. Obaj kandydaci zdecydowali, że ponownie poddadzą się weryfikacji - dodaje.

Pora na zmiany

Jabłoński był szefem powiatowej i gminnej PO od połowy 2003 r. W marcu część osób uznało, że pora na zmiany. Tłumaczą, że były przewodniczący nie umie zjednać sobie nowych wyborców, przez co partia traci. - Nie chcemy być postrzegani jako partia elit, a taki właśnie wizerunek PO kreuje Jabłoński - dodają. O tym, że jego poparcie spada świadczy choćby fakt, że gdy burmistrz Bodziacki zrobił go swoim zastępcą, PO odcięła się od tego wyboru. Szef gminnej PO Ireneusz Woźniak był oburzony, gdy w prasie pojawiły się informacje, że nowy wiceburmistrz jest z PO. - Nie dostał rekomendacji partii - podkreślał. I. Woźniak zastąpił M. Jabłońskiego na stanowisku szefa miejskiego koła. Był jedynym kandydatem, bo Jabłoński zrezygnował z kierowania kołem. Może dlatego, że jego notowania w gminie są kiepskie. Za to doceniany jest w kraju. Niedawno został członkiem rady regionalnej i krajowej. Mimo złej atmosfery w PO, obaj kandydaci zaprzeczają, że w partii doszło do rozłamu. - W PO jest wiele osobowości i czasami sprawia to kłopot - komentuje A. Kozłowski. Nieoficjalnie mówi się, że gdyby Jabłoński przegrał sobotnie wybory myślałby o założeniu drugiego koła PO w powiecie. On sam nie chciał tego komentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska