<!** Image 1 align=left alt="Image 21145" > Rose jest wykształcona, uporządkowana, ale nieatrakcyjna i samotna. Maggie zaś - zgrabna, seksowna, lecz niedouczona i zdemoralizowana. Czy można sobie wyobrazić bardziej niepodobne siostry? A jednak. W dzieciństwie były jak papużki nierozłączki. Teraz, gdy dobiegają trzydziestki, działają sobie na nerwy, jednak mimo różnic, zadr - kochają się nadal. Ale wszystko ma swoje granice. Kiedy pewnego dnia Rose we własnym domu napotyka swojego absztyfikanta w niedwuznacznej sytuacji z Maggie, tolerancja się kończy. Siostra znika z jej życia, by po perypetiach odnaleźć się w... eleganckim domu starców na Florydzie, gdzie odnajduje swą babcię, o której obie z Rose myślały, że nie żyje. To spotkanie stanie się początkiem resocjalizacji złej siostry. Babcine serce oraz rady spowodują, iż odnajdzie równowagę i swoje miejsce na ziemi. Tylko czy Rose dane będzie się o tym przekonać i czy wybaczy kiedyś urodziwej siostrze haniebny postępek?
„Siostry” to komedia, która - jak nietrudno się domyślić - zbudowana została na fizycznym i psychicznym kontraście głównych bohaterek oraz paru dobrze znanych schematach narracyjnych. Scenarzysta nie wysilił się zbytnio, szukając dramatycznego tła dla opowieści o swarach siostrzyczek. Sięgnął po boga z maszyny, a właściwie po cały Olimp. Pojawia się ojciec, który w skrytości ducha obwinia siebie za samobójczą śmierć chorej psychicznie żony i matki dziewczynek. Jest zła, niczym z „Kopciuszka”, macocha. I wreszcie ukryta przez ojca przed dziewczynkami babcia, która po latach okazuje się kimś na kształt dobrej wróżki. Powiem z ręką na sercu: całość trzyma się na słowo honoru, a mówiąc o wartości filmu, należałoby się odnieść najwyżej do kilku nieźle pomyślanych i zagranych scen. A propos „zagranych”. Powinna to być mocna strona filmu, bowiem na casting nie pożałowano pieniędzy. W postać niesfornej Maggie wcieliła się Cameron Diaz, jej brzydką siostrę zagrała znana m.in. z roli matki w „Szóstym zmyśle” Toni Collette, która przed zagraniem Rose musiała przytyć aż 12 kilogramów. Babcią - dobrą wróżką jest wreszcie Shirley MacLaine, otoczona na planie wianuszkiem ponad 300 emerytów - prawdziwych pensjonariuszy ośrodka Abbey Delray South. Gwiazdy tym razem jednak nie zdołały podnieść filmu na ponadprzeciętny poziom. Warto natomiast spojrzeć na „dom starców” na Florydzie. Choć może dla polskiego emeryta te obrazy mogą się okazać zbyt wielkim wstrząsem.
Siostry, reż. Curtis Hanson.