https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Pałacu cierpliwie ogrywają swoje rywalki [ZDJĘCIA]

KS Pałac Bydgoszcz/Facebook
- To zwycięstwo, to zasługa dobrej gry całego zespołu. Jestem strasznie z nas dumna! - tak podsumowuje wygraną w Łodzi z Budowlanymi atakująca bydgoskiego Pałacu Tamara Gałucha, która zdobyła statuetkę MVP.

3:2 z Piłą, 3:0 w Kaliszu, 3:0 z Bielskiem i w ostatnią niedzielę 3:1 z Budowlanymi w Łodzi, trzy ostatnie mecze z kompletem punktów! - to imponujący zwycięski dorobek siatkarek Banku Pocztowego Pałac Bydgoszcz. Ale przecież na inaugurację sezonu bydgoszczanki też zdobyły punkt (2:3 w Łodzi z ŁKS).

- Jakby spojrzeć na tablicę wyników, to wszystkie trzy sety zakończyłyśmy, zdobywając tylko dwa punkty więcej niż rywal, więc na pewno mentalnie lepiej wytrzymałyśmy te końcówki - podkreśla w wypowiedzi na stronie klubowej Tamara Gałucha, która po wyleczeniu kontuzji zagrała pierwszy mecz w sezonie i zdobyła też statuetkę MVP.

Atakująca Tamara Gałucha (z d. Kaliszuk) na parkiecie pojawiła się już w II secie (najgorszym w wykonaniu Pałacu), a w III odsłonie była już w wyjściowej szóstce. Zastąpiła na ataku Patrycje Polak-Balmas, a ta wróciła na przyjęcie w miejsce Moniki Fedusio.

- Taki wariant był przygotowany. Miałem świadomość, że być może Tamara nie jest jeszcze w pełni do tego przygotowana. Stwierdziłem jednak, że nie mamy w tym meczu nic do stracenia, to dlaczego nie spróbować? - podkreśla trener Pałacu Piotr Matela.

- Siódma kolejka, w żadnym wcześniejszym meczu nie wystąpiłam, więc strasznie się stresowałam. Chyba można było to zobaczyć po mojej zagrywce (śmiech). Z każdym meczem z moją dyspozycją powinno być coraz lepiej! - zapewnia atakująca.

Największe zagrożenie groziło pałacankom ze strony Jovany Brakocevic (aż 30 pkt), jednak meczów nie wygrywa się w pojedynkę.

- Na początku grały bardzo dużo fasta (atak z obiegnięcia - przyp. red.), który nam wchodził głównie po skosie i nie mogłyśmy go zatrzymać blokiem ani obroną - dodaje Gałucha. - W momencie, w którym potrafiłyśmy zablokować Brakocevic lub chociaż wyblokować, mogłyśmy wyprowadzać skuteczną kontrę. Stało się to później naszym atutem.

Mówi o tym także Piotr Matela:

- Przez większą część tego meczu nie udało nam się jej powstrzymać, być może wynikało to z naszej zbyt dużej chęci zablokowania jej za wszelką cenę. Cieszę się, że w tych najważniejszych momentach, kiedy szczególnie należało to zrobić, nasz blok na niej zafunkcjonował i brawa za to dla dziewczyn.

W kolejnym meczu siatkarki z Pałacu uruchomiły swoją mocną broń, czyli serwis.

- Wiedziałem, że nasza zagrywka odegra tu dużą rolę i to się potwierdziło. Uważam natomiast, że jeszcze nie do końca była ona taka, jaką moglibyśmy zagrać. Mam świadomość, że są jeszcze duże rezerwy, żeby polepszyć także ten element - ocenia trener Matela.

Cierpliwość, to kolejny atut zespołu z Bydgoszczy.
- Nie jesteśmy zespołem, który ma w swoich szeregach zawodniczki z takimi warunkami fizycznymi, jak choćby Brakocevic. I przeciwko takim drużynom jak Budowlani właśnie w taki sposób trzeba grać. Nie tylko siłą, ale też mądrością. Myślę, że pokazaliśmy tę mądrość dzisiaj na boisku i bardzo się z tego cieszę
- dodaje szkoleniowiec.

Bydgoszczanki w gazie, tylko się cieszyć! Kolejna szansa na punkty w niedzielę o godz. 16.00 - w „Łuczniczce” z KSZO Ostrowiec Św.

W ostatnim meczu 7. kolejki LSK w poniedziałek: Enea PTPS Piła - E.Leclerc Radomka Radom 3:1 (25:15, 20:25, 25:19, 25:15).

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski