
Prawoskrzydłowy: Jakub Błaszczykowski (VfL Wolfsburg)
Nie przyjechał na kadrę w marcu, bo potrzebował czasu, by dojść do siebie po kontuzji. Klub poszedł mu na rękę i pozwolił ćwiczyć gościnnie ze sztabem Wisły Płock, któremu przewodzi jego wujek, Jerzy Brzęczek. Na szczęście Kuba już wrócił do gry dla "Wilków". Bez niego nie wyobrażamy sobie kadry na mundial. To serce tej drużyny. I jakość też.

Prawoskrzydłowy: Maciej Makuszewski (Lech Poznań)
Walka o miejsce na prawym boku pomocy na pewno będzie zażarta. Kandydatów przynajmniej trzech – miejsce jedno (nie wliczamy w to pewniaka jakim jest Błaszczykowski). "Maki" musi się liczyć z Damianem Kądziorem oraz Przemysław Frankowskim. Naszym zdaniem najwięcej z tej trójki mógłby dać właśnie on.

Defensywny pomocnik: Grzegorz Krychowiak (West Brom)
Pewniak. Czy się komuś podoba czy nie – pojedzie na turniej i prawdopodobnie znajdzie się w jedenastce na mecz z Senegalem. Trochę szkoda, że mimo zmiany trenera w klubie jego sytuacja nie zmieniła się - w dalszym ciągu zbiera tylko minutowe "ochłapy".

Ofensywny pomocnik: Adrian Mierzejewski (Sydney FC)
- Nie zamykam mu furtki, ale szanse ma niewielkie – mniej więcej w takich duchu Nawałka wypowiedział się o nim na konferencji marcowej. Rozumiemy, że nie ma do niego przekonania, rozumiemy, że być może liga australijska to jedynie poziom Ekstraklasy, ale liczby „Mierzeja” przecież bronią: strzela i asystuje jak najęty. Pokażcie nam drugiego takiego ofensywnego Polaka. Otóż nie ma.