Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seks w gablocie - zwiedzamy najlepsze muzea erotyczne na świecie

Tomasz Skory
Zdjęcie: Joanna Kopp/flickr.com, fragment ekspozycji w Muzeum Erotyki w Amsterdamie
Zdjęcie: Joanna Kopp/flickr.com, fragment ekspozycji w Muzeum Erotyki w Amsterdamie
Zapraszamy dziś w niezwykłą podróż po muzeach. Odwiedzimy między innymi Pragę i Amsterdam, nie będziemy jednak wzdychać do malarstwa niderlandzkiego ani podziwiać czeskiej secesji. Zwiedzimy za to muzea seksu i gadżetów erotycznych.

ŚWIĄTYNIA WENUS
AMSTERDAM, HOLANDIA

Naszą podróż rozpoczynamy od Amsterdamu, bo gdzieżby indziej, jak nie w De Wallen, czyli słynnej dzielnicy czerwonych latarni, mogło powstać najstarsze działające do dziś muzeum erotyki. Świątynia Wenus, bo tak nazwany został ten przybytek, otworzyła swoje podwoje w 1985 roku i od tego czasu skromna kolekcja gadżetów związanych z cielesnością rozrosła się tak, że wypełniła po dach całą kamienicę. W muzeum znajdziemy po trochu wszystkiego. Możemy zobaczyć karty do gry z roznegliżowanymi modelkami, obejrzeć kreskówki dla dorosłych, zapoznać się z bielizną erotyczną z różnych okresów, dowiedzieć sporo o wszelakich fetyszach, a także posłuchać głosu w sekstelefonie. W jednej z gablot znajdziemy nawet przykłady erotyki w cukiernictwie, a wśród nich tort z czekoladowym penisem i dwuznacznym hasłem „Make a wish and blow”. Wystawie towarzyszą rozmaite odgłosy dobywające się z głośników, w tym jęki szczytujących kobiet. Zwiedzanie ekspozycji przypomina bardziej wizytę w lunaparku niż muzeum!

MUZEUM MASZYN EROTYCZNYCH
PRAGA, CZECHY

W praskim muzeum znajdziemy wszelakie urządzenia, które na przestrzeni wieków wykorzystywane były do urozmaicania sobie życia seksualnego. A ludzka pomysłowość w tych kwestiach nie zna granic! Już na wejściu przywita nas manekin siedzący okrakiem nad kołowrotkiem ozdobionym sztucznymi języczkami. Na ekspozycji dominują wszelkiego rodzaju przyrządy do penetracji. Natkniemy się tu na wibratory na korbkę i napędzane parą, a nawet zestaw służący do przerobienia odkurzacza w erotyczny masażer. Nie wszystkie eksponaty służą jednak wzbogacaniu cielesnych doznań. W muzeum można znaleźć i takie, które mają im zapobiec, jak pokaźna kolekcja pasów cnoty. Na wystawie zobaczyć można nie tylko średniowieczne egzemplarze, w które zakuwano nieszczęsne niewiasty, ale i współczesne modele - w tym także dla mężczyzn. Ciekawą osobliwością jest też francuska „maszyna antymasturbacyjna” z 1915 roku. Urządzenie zakładane do snu młodzieńcom na przyrodzenie informowało dzwonkiem rodziców, gdy nastolatek zbytnio się pobudził.

KRAINA MIŁOŚCI
JEJU ISLAND, KOREA PŁD.

Osobliwymi wystawami mogą się pochwalić nie tylko Europejczycy. Na niewielkiej wyspie, otoczonej wodami trzech azjatyckich mórz, powstał Jeju Loveland, park tematyczny poświęcony erotyce. Pod gołym niebem wyświetlane są tu filmy, zarówno te bardziej pikantne, jak i o edukacyjnym charakterze, a krajobraz urozmaica przeszło sto rzeźb przedstawiających kopulujące pary w rozmaitych pozycjach i inne instalacje związane z seksem. Park otworzył się na zwiedzających w 2004 roku, ale jego geneza sięga jeszcze czasów Wojen Koreańskich, gdy sytuacja polityczna uniemożliwiała mieszkańcom odbywanie dalekich podróży. Wyspa Jeju ze względu na swój przyjemny klimat stała się wówczas ulubionym wyborem nowożeńców i wiele par swoje pierwsze miłosne uniesienia przeżywała właśnie w tym miejscu. Stało się ono swoistym centrum edukacji seksualnej dla młodych Koreańczyków, a dzisiejsza Kraina Miłości nawiązuje do tej tradycji.

MUZEUM EROTYKI
WARSZAWA/ŁEBA (WYSTAWA CZASOWA)

Mało kto wie, że i u nas można znaleźć podobny przybytek. W 2011 roku w Warszawie powstało pierwsze polskie Muzeum Erotyki. W jego zbiorach znalazło się ponad dwa tysiące eksponatów z całego świata, w tym afrykańska sztuka ludowa, chińska porcelana, indyjskie płaskorzeźby, japońskie i koreańskie zwoje z aktami, perskie miniatury, peruwiańska ceramika, tajskie figurki i tybetańskie obrazy. Większość z nich stanowiły pamiątki przywiezione przez założyciela muzeum z licznych zagranicznych podróży. W muzeum można było znaleźć też trochę lokalnych ciekawostek, jak przedwojenny automat do sprzedaży prezerwatyw, ulotkę, którą wystarczyło pokazać w aptece, by dyskretnie nabyć prezerwatywę, a także plakaty nawołujące do walki z chorobami wenerycznymi czy wezwania prostytutek do rejestracji. Muzeum działało niecały rok, po czym przeniosło się do Łeby. Do dziś w budynku przy ul. Morskiej można oglądać zgromadzone eksponaty, ale tylko w szczycie sezonu turystycznego. Kolejne otwarcie planowane jest na lipiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!