Jak przypomina Onet, Małgorzata Marenin to znana feministka i asystentka posła Nowej Lewicy Andrzeja Szejny. Kieleccy policjanci w czerwcu 2020 zarzucili jej, że wraz z innymi protestującymi (ich tożsamość nie została jeszcze ustalona), wystawiła na ogrodzeniu kieleckiej katedry kartony, na których napisano: „Dość zabawy w chowanego” i „Stop pedofilii”. Kielecki proboszcz katedry nie wyraził na to zgody.
Poza tym Małgorzata Marenin usłyszała zarzut udziału w nielegalnym zgromadzeniu – zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 16 maja 2020, zgromadzenia były wówczas zabronione.
Sąd Rejonowy w Kielcach na niejawnym posiedzeniu umorzył postępowanie.
Onet poprosił główną zainteresowaną o komentarz w tej sprawie. Małgorzata Marenin nie ukrywa swojej ulgi:
Wiwat wolne sądy (…). Upadły aż dwa wnioski o ukaranie, jeden z nich zgłaszały władze kościele. Uzasadnienie piękne. Ograniczenie wolności organizowania pokojowych zgromadzeń może określać jedynie ustawa. Art. 57 konstytucji rządzi.
Postanowienie kieleckiego sądu jest nieprawomocne.
Źródło: Onet
