Rosja? Przelicznik 1,60. Polska? 2,25. Niestety, nie jesteśmy już faworytami turnieju siatkarzy w Londynie. Przynajmniej dla bukmacherów.
Reprezentacja Rosji będzie rywalem polskich siatkarzy w środowym ćwierćfinale turnieju olimpijskiego w Londynie. Losowania dokonano późnym wieczorem w poniedziałek po zakończeniu ostatniej serii spotkań grupowych.<!** reklama>
Rosja zajęła trzecie miejsce w grupie B. Wygrała z Niemcami 3:0, Tunezją 3:0, USA 3:2, Serbią 3:0 oraz doznała jednej porażki - z Brazylią 0:3. Bułgarzy, pierwsi w grupie A, spotkają się z Niemcami.
Wylosował swoich
W losowaniu udział wziął statystyk polskiej reprezentacji Oskar Kaczmarczyk, który sam wyciągnął kulkę - akurat z karteczką „Polska”. Rosjan „dolosował” przedstawiciel Argentyny.
- Nie miałem żadnych wytycznych jakiego rywala mam przywieźć. Woleliśmy jednak grać z Brazylią, ale to już nie ma znaczenia. Dla nas najważniejsze od godz. 12.00 jest to, jak wrócić do swojej gry - wyjaśnił Kaczmarczyk nawiązując do porannej porażki z Australią 1:3.
W przypadku pokonania Rosjan, biało-czerwoni w półfinale trafią na zwycięzcę pary Niemcy - Bułgaria.
Zgodnie z nowym regulaminem, w ćwierćfinałach zwycięzcy grup grają z drużynami, które zajmą czwarte lokaty
- Z Australią zagraliśmy słabo. Nie możemy się niczym tłumaczyć, a już na pewno tym, że mecz odbył się rano. Nie gramy równo, nie wiem, czym to jest spowodowane. Mam nadzieję, że w ćwierćfinale spiszemy się znacznie lepiej - powiedział 23-letni przyjmujący Dynama Moskwa Bartosz Kurek. - Z ostatnią porażką jakoś się uporamy. Do meczu z Rosją mamy jeszcze trochę czasu i na pewno wyciągniemy wnioski. Na szczęście turniej się dla nas jeszcze nie skończył.
Trener nie robi dramatu
Trener Andrea Anastasi z grupowych potknięć biało-czerwonych nie robi dramatu i lubi wspominać igrzyska w Sydney. W 2000 roku prowadzona przez niego reprezentacja Włoch wygrała sześć kolejnych meczów, ale w półfinale zawiodła i uległa drużynie Jugosławii 0:3.
Wielu polskich kibiców z pewnością nie zapomniało za to igrzysk w Atenach. W 2004 roku Polacy rozpoczęli turniej od zwycięstwa nad faworyzowaną Serbią, ale zmarnowali szansę na zajęcie wysokiego miejsca w grupie. Porażki z Grecją i Francją spowodowały, że w ćwierćfinale musieli stanąć naprzeciwko Brazylijczyków i także przegrali 0:3.
- Ja nie pamiętam igrzysk w Atenach - skwitował krótko 25-letni Jakub Jarosz.
Zdaniem Pawła Abramowa, byłego siatkarza reprezentacji Rosji i Jastrzębskiego Węgla, szanse Polaków i Rosjan w ćwierćfinale olimpijskiego turnieju siatkarskiego są równe.
- Nie potrafię wskazać faworyta tego meczu, jest 50 na 50 - powiedział Abramow. Podkreślił, że obie drużyny miały w Londynie lepsze i gorsze mecze grupowe.
Huśtawka nastrojów
- Polacy przegrali w ostatnim spotkaniu z Australią. To oczywiście niespodzianka. Ale co można poradzić, zdarzyło się i już. Rosjanie z Niemcami zagrali świetnie i wygrali 3:0, z Brazylią przegrali 0:3 - źle, potem 3:2 z USA - tak sobie. Na koniec pokonaliśmy Serbię 3:0. Więc w środę... zobaczymy - dodał Abramow.
Pytany o faworyta do złotego medalu uniknął jednoznacznej odpowiedzi.
- Wszyscy ćwierćfinaliści chcą go zdobyć. I wszyscy mają na końcowy sukces szanse - stwierdził.
Początek meczu z Rosjanami - o godzinie 20.30.
Pary ćwierćfinałowe
Dziś rozegrane zostaną wszystkie cztery mecze ćwierćfinałowe turnieju siatkarzy. Oto godziny rozpoczęcia:
- Brazylia - Argentyna (15.00)
- USA - Włochy (17.00)
- Polska - Rosja (20.30)
- Bułgaria - Niemcy (22.30)