Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roland Garros. Hubert Hurkacz wskazał przyczyny swojej porażki w pierwszej rundzie: 'To nie były problemy zdrowotne"

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Andrzej Szkocki/Polska Press
Hubert Hurkacz sprawił polskim kibicom (i sobie samemu) niemiłą niespodziankę i już pierwszego dnia pożegnał się z turniejem Roland Garros, po porażce z holenderskim kwalifikantem Botikiem Van De Zandschulpem. Po meczu Polak wytłumaczył jej przyczyny.

- Nie chodziło o problemy zdrowotne - podkreślał w rozmowie z Eurosportem Hurkacz, który w trakcie meczu (na początku piątego seta) skorzystał z pomocy fizjoterapeuty, a po jego interwencji zaczął grać lepiej (choć nie na tyle, by odwrócić losy pojedynku). - Holender grał dobrze, walczył do końca. Niczym mnie nie zaskoczył. Do samego końca starałem się walczyć o każdy punkt. Myślałem, że będzie lepiej i w końcu uda mi się przejść pierwszą rundę - dodał.

Ta sztuka w Paryżu udała się wrocławianinowi tylko w debiucie, w 2018 roku. Trzy kolejne edycje Roland Garros zakończył już na starcie i w ogóle jego bilans w turniejach Wielkiego Szlema pozostawia na razie wiele do życzenia. W 12 występach tylko raz zaszedł dalej, niż do drugiej rundy (w 2019 roku dotarł do trzeciej na kortach Wimbledonu). Co gorsza, wiele z tych porażek Hurkacz poniósł z niżej od siebie sklasyfikowanymi rywalami. Takimi, jak 154. na świecie Van de Zandschulp, który w Paryżu do turnieju głównego musiał przebijać się przez kwalifikacje.

Od trzeciego seta zacząłem grać trochę słabiej - tłumaczył Hurkacz, który dwa pierwsze sety rozstrzygnął na swoją korzyść w tie-breakach.- Musiałem od nowa budować swoją grę. Ostatecznie nie wszedłem na poziom, na jakim chciałbym grać - przyznał.

Ostatecznie Holender wygrał [6:7(5), 6:7(4), 6:2, 6:2, 6:4] i to on zmierzy się w drugiej rundzie z 46. na świecie Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną. Hurkaczowi pozostał występ w deblu, w którym jego partnerem jest Szymon Walków. W środę Polacy zmierzą się z Hiszpanem Marcelem Granollersem-Pujolem i Argentyńczykiem Horacio Zeballosem.

A kibicom pozostaje trzymać kciuki za pozostałych w turnieju Polaków. Zwłaszcza za Igę Świątek, która udanie rozpoczęła w poniedziałek obronę tytułu.

A także mieć nadzieję, że rację miał Wojciech Fibak. Dwukrotny singlowy ćwierćfinalista i deblowy finalista Roland Garros jest zdania, że na sukcesy Hurkacza musimy poczekać, aż tenisowa rywalizacja przeniesie się na trawę i korty twarde.

W niedzielę startuje French Open. "Obrona tytułu zawsze jest trudniejsza, Iga nie ma w tym doświadczenia, ale w czołówce u kobiet jest kryzys i to dla niej szansa"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera