https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robi się z tego zgaduj - zgadulę

rob
Były prezydent Lech Wałęsa „w ogóle nie rozważa”, czy były kapelan „Solidarności” ks. Henryk Jankowski mógł być agentem SB o kryptonimie „Delegat”.

Były prezydent Lech Wałęsa „w ogóle nie rozważa”, czy były kapelan „Solidarności” ks. Henryk Jankowski mógł być agentem SB o kryptonimie „Delegat”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 30367" sub="Były prezydent RP Lech Wałęsa, na zdjęciu archiwalnym">Odniósł się w ten sposób do doniesień mediów, że „Delegatem”, czyli informatorem SB, który złożył dokładny raport z wizyty delegacji „Solidarności” w Watykanie w styczniu 1981, mógł być ks. Jankowski.

- Ks. Jankowski był moim przyjacielem i nim pozostanie. I jeśli patrzę na to, ile on zrobił dla wolnej Polski, to nawet gdyby popełnił ten tekst, nawet gdyby popełnił dziesięć takich tekstów, to i tak tyle, co zrobił rekompensuje jakąś przymusową, głupią wpadkę - powiedział Lech Wałęsa we wtorek w radiowej „Jedynce”. Były prezydent zastrzegł jednak, że „w ogóle nie rozważa” ewentualnej współpracy ks. Jankowskiego ze SB.

- Bezpieka mnie popierała, dlatego, że po pierwsze, byłem obliczalny, po drugie, ja walczyłem z systemem, nie z ludkami żadnymi, po trzecie, bezpieka mogła liczyć, że z Wałęsą, z tym robolem to sobie poradzi - tak Wałęsa skomentował pojawiające się pogłoski, jakoby agent „Delegat” forsował jego kandydaturę podczas wyborów przewodniczącego „Solidarności” we wrześniu i październiku 1981 roku.

<!** reklama left>Lech Wałęsa komentując trwające prace nad ustawą lustracyjną, podkreślił, iż jest ona „niezbędnie konieczna”. - Dlatego że „popaprańcy” różni, oni podpierają się właśnie tego typu materiałami (dokumentami SB), oni w walce, gdy nie potrafią pokonać przeciwnika, oni puszczają takie „bąki”: agent i tak dalej, i zanim się ktoś zorientuje, to już wybory przegra - wyjaśniał były prezydent.

W sobotę „Rzeczpospolita” w artykule pt. „Kontakt operacyjny „Delegat” ujawniła, że SB otrzymywała informacje od ludzi, którzy mieli bezpośredni dostęp do najwyższych hierarchów polskiego Kościoła, L. Wałęsy oraz najważniejszych spraw opozycji w latach 80. Jednym z nich był „Delegat”.

We wtorek „Życie Warszawy” podało, że środowiska opozycyjne jako kontakt operacyjny o ps. Delegat wskazują ks. Henryka Jankowskiego. Ks. Jankowski potwierdza w rozmowie z „ŻW”, że pasuje do charakterystyki „Delegata”, ale kategorycznie zaprzecza, jakoby nim był.

Prymas Polski, kardynał Józef Glemp uważa, że „Delegat” nie jest duchownym. Prymas, pytany przez dziennikarzy we wtorek, czy wie, kim jest „Delegat” odpowiedział, że domyśla się, ale tego nie ujawni. - Nie ujawniam, bo niech najpierw podadzą ci, którzy wiedzą, którzy podali i mają dokumenty - powiedział prymas. Według niego, „robi się z tego zgaduj - zgadulę” a „lepiej byłoby prościej to załatwić”. Zaznaczył, że nie chce się bawić w spekulacje. W jego opinii, człowiek ten sam powinien przyznać się do działalności agenturalnej i wyznać prawdę. - Jestem za tym, by ujawnić prawdę - podkreślił kard. Glemp.

Opis agenta pasuje tylko do jednej osoby z 18, które były z wizytą w Watykanie - powiedział we wtorek w „Salonie Politycznym” Trójki ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. - To jest konkretna osoba z terenu Gdańska - dodał ks. Isakowicz- Zaleski. Zastrzegł, że nie musi to być osoba duchowna i wykluczył, by była to Anna Walentynowicz.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski