Lewandowski: Gol na 4:3 w meczu Villarreal - FC Barcelona
Robert Lewandowski trafił do siatki dopiero jako siódmy zawodnik w tym niezwykłym meczu. W 71 minucie po strzale Lamine'a Yamala piłka odbiła się od słupka i spadła pod nogi Polaka. Ten miał przed sobą jedynie pustą siatkę. Niepilnowany uderzył z lewej nogi.
W zeszłym sezonie Lewandowski na tym etapie miał już cztery trafienia. Dziś ugrał dopiero pierwszego gola poprzedzonego asystą z Cadiz (2:0). Bez niczego na koncie skończył za to inaugurację z Getafe (0:0).
Radość z bramki była ogromna nie tylko ze względu na przełamanie. Mecz z Villarrealem okazał się bowiem bardzo niewdzięczny. Gospodarze świetnie zaczęli, ale to Duma Katalonii objęła prowadzenie, które podwyższyła już w 15 minucie. Do przerwy zrobiło się jednak 2:2, potem Villarreal nawet trafił na 3:2, ale to remontada Barcelony okazała się kluczowa dla losów tego wspaniałego widowiska.

Wcześniej to Gavi "skradł" Lewandowskiemu gola na 1:0, gdy wyrósł przed nim w polu karnym i mimo niezbyt imponujących warunków fizycznych zdołał skutecznie główkować.
Przy drugim golu wydawało się, że to Lewandowski wypuścił Frenkiego de Jonga. Telewizyjne powtórki wykazały jednak, że to obrońca Villarrealu nieszczęśliwie dograł Holendrowi.
Lewandowski nie miał w tym meczu zbyt wielu szans. Bogiem a prawdą jego trafienie poprzedził jedynie celny strzał z okolicy szesnastego metra, obroniony bez problemu przez bramkarza.
LIGA HISZPAŃSKA w GOL24
Kamil Glik szuka klubu. Oto nasze kandydatury z Polski. Może...