W sobotnim „Przeglądzie Sportowym” ukazał się tekst, ogłoszenie płatne w ramce, o treści:
„Oświadczenie Radosława Osucha
Jako właściciel klubu sportowego WKS Zawisza Bydgoszcz przepraszam spółkę Ekstraklasa SA z siedzibą w Warszawie, osoby zasiadające w jej Zarządzie oraz Przewodniczącego jej Rady Nadzorczej Pana Macieja Wandzla, za wypowiedzi i działania podejmowane w latach 2014-2016 wobec nich, zarówno przeze mnie jak i inne osoby związane z WKS Zawisza Bydgoszcz, w tym także przez pracowników Klubu, jak również przez osoby działające na moje lub ich polecenie. Działania i wypowiedzi zarówno moje jak i innych osób związanych z WKS Zawisza Bydgoszcz spowodowane były emocjami związanymi z walką mojego Klubu w sezonie rozgrywek 2014/2015 o utrzymanie w Ekstraklasie.
W imieniu własnym oraz pozostałych osób związanych z WKS Zawisza Bydgoszcz wyrażam ubolewanie, że nasze wypowiedzi i działania mogły wywołać wrażenie formułowania przez nas zarzutów osobiście wobec Pana Macieja Wandzla jak i spółki Ekstraklasy SA oraz istnienia jakichkolwiek nieprawidłowości w jej funkcjonowaniu”.
My opublikowaliśmy ten tekst bezpłatnie, bo to należy się Czytelnikom „Expressu Bydgoskiego” i kibicom Zawiszy, którzy chodzili na stadion przy ul. Gdańskiej na mecze za czasów Radosława Osucha.
Gdyby nie niewyparzony język byłego właściciela drużyny Zawiszy, prawdopodobnie mógłby dalej funkcjonować w polskiej piłce i prowadzić Zawiszę co najmniej w I lidze.
Przypomnijmy, że kiedyś przegrał proces z selekcjonerem reprezentacji Polski Leo Beenhakkerem, któremu zarzucał „kupczenie” piłkarzami. A już działając w Bydgoszczy przegrał procesy z Adamem Topolskim, byłym trenerem Zawiszy i Bogdanem Pultynem, byłym prezesem Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza.
A kiedy Radosław Osuch przeprosi kibiców Zawiszy? Pięć lat rządził na Gdańskiej, a na koniec zostawił po sobie spaloną ziemię.