- Na śniadanko do baptystów, potem do PCK na obiad. Zawsze smakują, zwłaszcza jak są ciepłe – mówią najubożsi bydgoszczanie, z myślą o których PCK zorganizował wczoraj gorące śniadanie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 65821" sub="Wolontariusze Wojciech Garnyś i Artur Jeleniewski w weekend zbierali datki do puszek. /Fot. Dariusz BLoch">Wszystko z okazji obchodzonego we wtorek Światowego Dnia Walki z Głodem. Przy siedzibie kujawsko-pomorskiego zarządu PCK od rana czekała gorąca grochówka i kanapki. Mimo że ich wydawanie zaczęło się o 10, pierwsi konsumenci czekali już kilkanaście minut wcześniej. Niektórzy czuli się tu jak u siebie, inni nieśmiało zaglądali na podwórko. Gorących posiłków starczyło dla wszystkich.
- Jak smakuje? Pycha – mówi pan Marcin. Nie czeka, aż zwolni się miejsce przy stole, wcina na stojąco. Mieszka na Wyżynach, na co dzień stołuje się w jadłodajni PCK przy ulicy Floriana. - Człowiek przyjdzie, kawę wypije, porozmawia. A potem do pracy. To samochód się umyje, ogródek przekopie. Zarobi się parę groszy, potem na obiad i tak życie płynie z dnia na dzień - opowiada. Kawałek dalej stołuje się pan Marek. Od 13 lat jest bezrobotny. - Wszędzie mówią, że jestem za stary, a mam 54 lata. Na obiad zawsze idę na Floriana, wcześniej do baptystów, a spać do lasu. Ulubione danie? To przecież bez różnicy.
<!** reklama>- Flaczki są najlepsze - dodaje Zenon, jego kolega. - Na co dzień jakoś się żyje. Drewna można narąbać albo coś przenieść - mówi.
<!** Image 3 align=right alt="Image 65821" sub="Najpierw jedli uczniowie korzystający ze stołówki PCK, potem ci, którzy na co dzień nie mają się gdzie podziać. /Fot. Tadeusz Pawłowski">Kujawsko-Pomorski Zarząd PCK prowadzi kampanię na rzecz walki z głodem po raz dziesiąty. W weekend na bydgoskich ulicach wolontariusze zbierali datki do puszek, w marketach można było przekazać im artykuły spożywcze. Wczorajszy poczęstunek był finałem akcji. - Problem głodu jest w Bydgoszczy duży, na szczęście, działa coraz więcej ośrodków, w których można się stołować. W każdej szkole są uczniowie, którzy przychodzą głodni i bez drugiego śniadania. Ta akcja ma pokazać bogatym, że wokół nich są tacy, którzy nie dojadają – stwierdza dyrektor biura zarządu bydgoskiego PCK, Aleksander Filuk.
Jak twierdzi Ewa Taper, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, liczba takich osób utrzymuje się od kilku lat na podobnym poziomie. Urzędnicy robią wszystko, by wyjść im naprzeciw. Obecnie MOPS dysponuje 6 milionami złotych na program w zakresie dożywiania.
Po wtorkowym dniu walki z głodem wczoraj obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem. Z tej okazji ratusz wydał broszury z danymi adresowymi instytucji, do których można zwrócić się o pomoc. Po południu wolontariusze rozdawali je w centrum miasta.