https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Promile wuefisty zamiast opieki

Radosław Rzeszotek
Przed rozpoczęciem szkolnej dyskoteki w Zespole Szkół nr 15 w Toruniu czterech uczniów napiło się spirytusu. Trzech z nich trafiło do szpitala.

Przed rozpoczęciem szkolnej dyskoteki w Zespole Szkół nr 15 w Toruniu czterech uczniów napiło się spirytusu. Trzech z nich trafiło do szpitala.

Połowa nauczycieli nadzorujących dyskotekę również była pod wpływem alkoholu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 10749" >- Nie wiem, czy uczniowie wypili tylko alkohol - mówi jedna z nauczycielek Zespołu Szkół nr 15 w Toruniu, prosząca o anonimowość. - Ich stan wskazywał na upojenie alkoholowe, ale zachowywawali się bardzo dziwnie. Obawiamy się, czy nie wzięli również narkotyków.

Jak ustaliła policja, czterej uczniowie III klasy gimnazjum spotkali się przed dyskoteką w pobliskim lasku. Przynieśli tam spirytus bez akcyzy, który rozcieńczyli sokiem. Początkowo nie czuli się źle. Poszli do szkoły, żeby rozstawić i podłączyć sprzęt nagłaśniający. Wkrótce alkohol zaczął działać.

- Pili czterej, ale jeden z nich podobno wziął tylko jeden kieliszek, po którym zwymiotował - mówi Antoni Napierski, dyrektor Zespołu Szkół nr 15 w Toruniu. - Sekretariat jeszcze pracował i wezwał karetkę pogotowia. Najbardziej pijany z uczniów miał 1,6 promila alkoholu we krwi.

Chłopcy przyznali się, że wypili na terenie pobliskiego poligonu spirytus. Nie chcieli jednak powiedzieć, skąd go mieli. Alkohol bowiem bez wątpienia pochodził z przemytu. Prawdopodobnie była w nim domieszka metanolu.

- Bali się, że jeśli powiedzą, w której melinie go kupili, to na Podgórzu nie będą mieli życia - wyjaśniają koledzy pijanych uczniów. - I tak mieli przerypane, więc po co jeszcze im dodatkowe kłopoty? Nie ma im się co dziwić, lepiej mieć na pieńku ze szkołą niż z handlarzami spirytusu.

Po przewiezieniu do szpitala jeden z 16-latków dostał zapaści. Gdyby nie natychmiastowa pomoc lekarzy, uczeń mógł stracić życie.Matka jednego z uczniów ostro protestowała i chciała zabrać dziecko do domu. Kiedy dowiedziała się, że jeden z uczniów przeżył zapaść i mógł nawet umrzeć, przeprosiła dyrekcję za swoje zachowanie. Dyrektor szkoły poprosił wszystkich opiekunów dyskoteki, aby pojechali z nim na komisariat policji. Tam sprawdzono ich trzeźwość. Jedna z nauczycielek miała 0,2 promila alkoholu. Wuefista - 0,6 promila.

- Rozstaliśmy się z tymi nauczycielami. Nie widziałem innej możliwości rozwiązania tej sprawy. W pierwszej chwili byłem oburzony, że nauczyciele pozwolili tym uczniom w ogóle wejść do szkoły - mówi dyrektor. - Później jednak zrozumiałem, że dzięki temu nie doszło do tragedii. Nikt nie może przewidzieć, co by się stało, gdyby ci uczniowie pozostali na zewnątrz.

- Prowadzone jest w tej sprawie postępowanie, zmierzające do ustalenia osób, które sprzedały tym nieletnim alkohol - mówi nadkomisarz Lilianna Kruś-Kwiatkowska, rzecznik prasowy toruńskiej policji. W szkole tymczasem nie milkną komentarze po dyskotece.

Wszyscy czterej uczniowie wcześniej nie sprawiali żadnych kłopotów. Są dobrymi uczniami, i zdaniem dyrekcji szkoły, pochodzą również z dobrych rodzin. Mimo to rada pedagogiczna podjęła decyzję o obniżeniu im stopnia z zachowania.

 

Już nie pracują

  • Dwoje nauczycieli, którzy byli nietrzeźwi, zwolniło się z pracy. Wcześniej przyznali się do błędu.
  • Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że dyrektor szkoły już wcześniej zwracał uwagę, że są sygnały mówiące o piciu alkoholu przez niektórych nauczycieli.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski