Pierwszy samolot z Londynu wylądował w piątek wieczorem. W sobotę odprawiono kolejnych pasażerów.
<!** Image 2 align=right alt="Image 30813" sub="Wjeżdżających na teren bydgoskiego Portu Lotniczego kontrolowali funkcjonariusze sekcji ruchu drogowego">Dwa samoloty z Stansted przyleciały do Bydgoszczy z prawie półgodzinnym opóźnieniem, które jednak, jak twierdzi wiceprezes Portu Lotniczego Andrzej Ilków, nie miało związku z sytuacją w Londynie.
Funkcjonariusze sekcji ruchu drogowego przeprowadzali kontrolę dokumentów osób, które wjeżdżały prywatnymi pojazdami na teren bydgoskiego lotniska. Samochody wzbudzające podejrzenia były poddawane dodatkowemu przeglądowi policyjnemu.
- Lotnisko funkcjonuje już normalnie, a obecność policji to tylko konsekwencja zaostrzonych środków ostrożności - komentuje Andrzej Ilków.
<!** reklama left>Wprowadzone przez Urząd Lotnictwa Cywilnego restrykcje, które obowiązują podczas lotów do Wielkiej Brytanii, Kanady, Stanów Zjednoczonych i Izraela, stanowią dla pasażerów poważne utrudnienie. Tak jest na przykład na angielskim lotnisku w Heathrow, gdzie kolejka do odprawy jest tak długa, że pasażerowie nie mogą zdążyć na samoloty. W bydgoskim Porcie Lotniczym nie ma tego problemu.
- Na szczęście, pasażerowie są bardzo zdyscyplinowani. Każdy ma przygotowany plastikowy woreczek z niezbędnymi rzeczami, które może mieć przy sobie podczas lotu - mówi Andrzej Ilków.
Wcześniej była mowa o tym, że po wznowieniu lotów na bydgoskim lotnisku pojawią się antyterroryści.
- Nie ma takiej potrzeby - zapewnia nadkomisarz Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji. - Nie ma żadnego zagrożenia. Policja wspiera działania straży granicznej, ale jest to raczej dmuchanie na zimne.
Również wśród samych podróżujących nie dało się odczuć paniki.
- Nie boję się lotu, chociaż czułabym się pewniej, gdybym miała telefon komórkowy - wyznaje Anna Łukowska, która po urlopie wracała do pracy w Anglii. - Myślę, że wszystko będzie dobrze - dodaje. Podobnego zdania byli również inni pasażerowie lecący do Stansted. - Nie mam żadnych obaw - powiedział ze spokojem Hubert Grzywek, powracający na studia do Londynu.
W sobotę z bydgoskiego lotniska komplet pasażerów - 189 osób - odleciał do Londynu.