https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar domu w Koronowie. Dwa razy uratowali go, po raz trzeci już nie

Adam Lewandowski
Zburzenie tego narożnego domu - takie są plany - usprawni  przejazd przez Koronowo drogą krajową nr 56
Zburzenie tego narożnego domu - takie są plany - usprawni przejazd przez Koronowo drogą krajową nr 56 Adam Lewandowski
W domu przy Łokietka róg Nakielskiej w Koronowie pożary w mieszkaniu pana Piotra strażacy gasili już dwa lata temu, w zeszłym roku i w miniony piątek. Dwa razy strażacy uratowali mu życie, za trzecim razem nie udało się.

Włodzimierz Gajewski z koronowskiego ratusza mieszka blisko Łokietka. Sygnał: pożar pod „dziewiętnastką” dostał SMS-em o 20,11. Wyjrzał przez okno. I zamiast biec na Ogrodową do remizy, by przyjechać na Łokietka wozem strażackim, ruszył na miejsce pożaru.

Zanim przyjechali koledzy z remizy, próbował dotrzeć do mieszkania na poddaszu, ale na klatce schodowej zastał widoczność zerową i potężne zadymienie. Chwilę później dojechali koledzy strażacy OSP. Już w aparatach oddechowych. Jedna grupa dotarła do pana Piotra, i znieśli go na dół, druga rozwinęła węże i poszła woda. Ewakuowali pozostałych jedenastu mieszkańców domu.

Druh Gajewski z kolegą strażakiem reanimowali pana Piotra do czasu przyjazdu karetki pogotowia. Niestety, tym razem nie udało się go przywrócić życiu.

W akcji gaśniczej brały udział dwie jednostki OSP Koronowo, także z OSP Mąkowarsko i Gościeradz, i bydgoska PSP - z drabiną. Była potrzebna, by można było zdjąć płyty eternitowe z dachu. Były też dwie karetki pogotowia, policyjny radiowóz, dojechał też na miejsce burmistrz Koronowa i Jarosław Stoba z ratusza.

Więcej wiadomości z Koronowa i okolic na www.pomorska.pl/koronowo

Strażacy akcję gaśniczą zakończyli przed północą. Przywieźli plandeki, by zabezpieczyć dach. Zalane zostało wodą mieszkanie na parterze, to pod pokojem pana Piotra. Spalone meble leżą na podwórzu...

- To bardzo stary dom - opowiada pan Roman Dembek. - Znałem kiedyś rodzinę dawnych właścicieli tego domu. On ma ze 150 lat. Ale mówi się, że zostanie zburzony w związku z rozbudową drogi krajowej nr 56.

- Tydzień temu, jeszcze przed pożarem, rozmawiałem z GDDKiA - mówi burmistrz Patryk Mikołajewski. - Zburzą dom za trzy lata... W jakim jest dziś stanie? To może tylko ocenić nadzór budowlany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Czy są jakieś prywatne filmiki jeszcze ?

N
Naprawdę

W końcu Ludzie mówią jak było !

M
Mieszkaniec
13 stycznia, 6:42, Berlin:

To Bardzo dziwne i przykre a Pańskie doniesienia redaktorze smutne i nie do końca jasne. W mojej ocenie z kilku powodów . Pierwszy oczywisty to śmierć człowieka . Drugi szkoda że, wcześniej nie zainteresował się Pan Panie redaktorze tymi poprzednimi pożarami jakie Pan dzisiaj przedstawia. Bo są odpowiednie służb jak dzielnicowy, opieka społeczna i burmistrz czy UM jeżeli dzieje się coś niepokojącego ?. Bo jedno musi Pan wiedzieć nie ma ognia bez przyczyny . Kolejnym dziwnym doniesieniem jest przedstawienie z imienia i nazwiska jednej osoby pomijając drugą ? - podam przykład „

Druh Gajewski z kolegą strażakiem reanimowali pana Piotra do czasu przyjazdu karetki pogotowia. ?„ . Co do pozostałej części przedstawionych Pana Panie redaktorze wydarzeń , mam tylko nadzieję i apel do UM w Koronowie ( proszę Publicznie nie obarczać się na wzajem kto pomagał lub nie przy gaszeniu pożaru ) . Dodając jeszcze tylko jeden istotny element w Pana doniesieniach redaktorze . Nie tylko temu zmarłemu tragicznie człowiekowi dwukrotnie uratowano życie ale pozostałym tam zamieszkałym osób również . Tyle tylko że ich zdrowiu i życiu nic nie zagraża dzięki szybkiej interwencji nie odpowiednich służb .

13 stycznia, 23:01, Gość:

Artykuł z gruntu nieprawdziwy.

Po pierwsze strażacy z OSP pobiegli bez aparatów i dopiero później ich zaczęli używać

Po drugie eternit z dachu zdjeli strażacy przy pomocy siekier bezpośrednio z drabin przenośnych ryzykując życie i zdrowie

Po trzecie drabina z PSP owszem była ale została użyta dopiero do założenia plandeki na dach

Po czwarte brak było zarządzania akcją co było widać jak Strażacy bezradnie przez kilka minut patrzyli na pekajacy i strzelajacy dookola eternit

Po piąte nie został zabezpieczony teren akcji - bardzo długo odbywał się ruch samochodów i pieszych

Po szóste całą akcję ratowniczą obserwowalo w bezpośredniej bliskości około 100 osób...

A gdyby na palącym się poddaszu była butla gazowa i eksplodowala?

Kto wtedy poniósł by odpowiedzialność?

A ew ewakuacja zagrożonych sąsiednich budynków? Czy w ogóle ktoś o tym pomyślał?

Tu trzeba oddać strażakom szacunek za poświęcenie i zaangażowanie ale brak profesjonalizmu był porażający

proponuję odpowiednim podmiotom przeanalizować dokładnie to tragiczne wydarzenie

Z punktu widzenia naocznego świadka oraz osoby zamieszkującej tę kamienicę mogę tylko powiedzieć, że napisano tutaj szczerą prawdę. Nikt z zamieszkałych 11 osób nie poczuł się ewakuowany, bądź zapewniony o tym że sytuacja jest pod kontrolą. Jedna wielka panika... aż strach pomyśleć co by było gdyby pozostali mieszkańcy byli naprawdę zagrożeni.

G
Gość
13 stycznia, 6:42, Berlin:

To Bardzo dziwne i przykre a Pańskie doniesienia redaktorze smutne i nie do końca jasne. W mojej ocenie z kilku powodów . Pierwszy oczywisty to śmierć człowieka . Drugi szkoda że, wcześniej nie zainteresował się Pan Panie redaktorze tymi poprzednimi pożarami jakie Pan dzisiaj przedstawia. Bo są odpowiednie służb jak dzielnicowy, opieka społeczna i burmistrz czy UM jeżeli dzieje się coś niepokojącego ?. Bo jedno musi Pan wiedzieć nie ma ognia bez przyczyny . Kolejnym dziwnym doniesieniem jest przedstawienie z imienia i nazwiska jednej osoby pomijając drugą ? - podam przykład „

Druh Gajewski z kolegą strażakiem reanimowali pana Piotra do czasu przyjazdu karetki pogotowia. ?„ . Co do pozostałej części przedstawionych Pana Panie redaktorze wydarzeń , mam tylko nadzieję i apel do UM w Koronowie ( proszę Publicznie nie obarczać się na wzajem kto pomagał lub nie przy gaszeniu pożaru ) . Dodając jeszcze tylko jeden istotny element w Pana doniesieniach redaktorze . Nie tylko temu zmarłemu tragicznie człowiekowi dwukrotnie uratowano życie ale pozostałym tam zamieszkałym osób również . Tyle tylko że ich zdrowiu i życiu nic nie zagraża dzięki szybkiej interwencji nie odpowiednich służb .

Artykuł z gruntu nieprawdziwy.

Po pierwsze strażacy z OSP pobiegli bez aparatów i dopiero później ich zaczęli używać

Po drugie eternit z dachu zdjeli strażacy przy pomocy siekier bezpośrednio z drabin przenośnych ryzykując życie i zdrowie

Po trzecie drabina z PSP owszem była ale została użyta dopiero do założenia plandeki na dach

Po czwarte brak było zarządzania akcją co było widać jak Strażacy bezradnie przez kilka minut patrzyli na pekajacy i strzelajacy dookola eternit

Po piąte nie został zabezpieczony teren akcji - bardzo długo odbywał się ruch samochodów i pieszych

Po szóste całą akcję ratowniczą obserwowalo w bezpośredniej bliskości około 100 osób...

A gdyby na palącym się poddaszu była butla gazowa i eksplodowala?

Kto wtedy poniósł by odpowiedzialność?

A ew ewakuacja zagrożonych sąsiednich budynków? Czy w ogóle ktoś o tym pomyślał?

Tu trzeba oddać strażakom szacunek za poświęcenie i zaangażowanie ale brak profesjonalizmu był porażający

proponuję odpowiednim podmiotom przeanalizować dokładnie to tragiczne wydarzenie

G
Gość
13 stycznia, 13:25, Ska:

Artykuł dno, nie wiadomo czy dobrze, że płonie,czy nie dobrze. Brak informacji o osobach, czy są poszkodowani

Nie chcę mi się wierzyć, do czego to doszło jak się szanuje społeczeństwo ?. Autostrady im w głowie a tu człowieka należy pochować ?!.

S
Ska

Artykuł dno, nie wiadomo czy dobrze, że płonie,czy nie dobrze. Brak informacji o osobach, czy są poszkodowani

B
Boże

Dzisiejsze doniesienia prasowe to koszmar. Nikt tu nie mówi o pomocy dla poszkodowanych

wsparcia psychologa i losie pozostałych mieszkańców . Tylko kiedy rozbiórka domu i ile pożarów w tym miejscu . Koszmar

G
Gość

doniesienia GP powinien ktoś odpowiedni przeanalizować, bo są wstrząsające. Mam nadzieję że nie wszyscy strajkują na ulicy i pokłoni się ktoś nad pana panie redaktorze wiadomościami .

B
Berlin
13 stycznia, 6:42, Berlin:

To Bardzo dziwne i przykre a Pańskie doniesienia redaktorze smutne i nie do końca jasne. W mojej ocenie z kilku powodów . Pierwszy oczywisty to śmierć człowieka . Drugi szkoda że, wcześniej nie zainteresował się Pan Panie redaktorze tymi poprzednimi pożarami jakie Pan dzisiaj przedstawia. Bo są odpowiednie służb jak dzielnicowy, opieka społeczna i burmistrz czy UM jeżeli dzieje się coś niepokojącego ?. Bo jedno musi Pan wiedzieć nie ma ognia bez przyczyny . Kolejnym dziwnym doniesieniem jest przedstawienie z imienia i nazwiska jednej osoby pomijając drugą ? - podam przykład „

Druh Gajewski z kolegą strażakiem reanimowali pana Piotra do czasu przyjazdu karetki pogotowia. ?„ . Co do pozostałej części przedstawionych Pana Panie redaktorze wydarzeń , mam tylko nadzieję i apel do UM w Koronowie ( proszę Publicznie nie obarczać się na wzajem kto pomagał lub nie przy gaszeniu pożaru ) . Dodając jeszcze tylko jeden istotny element w Pana doniesieniach redaktorze . Nie tylko temu zmarłemu tragicznie człowiekowi dwukrotnie uratowano życie ale pozostałym tam zamieszkałym osób również . Tyle tylko że ich zdrowiu i życiu nic nie zagraża dzięki szybkiej interwencji nie odpowiednich służb .

Oczywiście odpowiednich służb, błąd w tłumaczeniu .

B
Berlin

To Bardzo dziwne i przykre a Pańskie doniesienia redaktorze smutne i nie do końca jasne. W mojej ocenie z kilku powodów . Pierwszy oczywisty to śmierć człowieka . Drugi szkoda że, wcześniej nie zainteresował się Pan Panie redaktorze tymi poprzednimi pożarami jakie Pan dzisiaj przedstawia. Bo są odpowiednie służb jak dzielnicowy, opieka społeczna i burmistrz czy UM jeżeli dzieje się coś niepokojącego ?. Bo jedno musi Pan wiedzieć nie ma ognia bez przyczyny . Kolejnym dziwnym doniesieniem jest przedstawienie z imienia i nazwiska jednej osoby pomijając drugą ? - podam przykład „

Druh Gajewski z kolegą strażakiem reanimowali pana Piotra do czasu przyjazdu karetki pogotowia. ?„ . Co do pozostałej części przedstawionych Pana Panie redaktorze wydarzeń , mam tylko nadzieję i apel do UM w Koronowie ( proszę Publicznie nie obarczać się na wzajem kto pomagał lub nie przy gaszeniu pożaru ) . Dodając jeszcze tylko jeden istotny element w Pana doniesieniach redaktorze . Nie tylko temu zmarłemu tragicznie człowiekowi dwukrotnie uratowano życie ale pozostałym tam zamieszkałym osób również . Tyle tylko że ich zdrowiu i życiu nic nie zagraża dzięki szybkiej interwencji nie odpowiednich służb .

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski