Prestiżowa porażka brytyjskiego premiera po tym, jak amerykański multimiliarder zdecydował się wybudować gigantyczną fabrykę samochodów elektrycznych w Niemczech, a nie, jak planowano, w Wielkiej Brytanii.
Jak powód takiego kroku Elon Musk podał Brexit i związane z nim niekorzystne dla biznesu konsekwencje. - Brexit spowodował, że nasza gigafabryka w Wielkiej Brytanii była zbyt ryzykownym pomysłem – tłumaczył Musk i jako nowe dla niej miejsce wskazał okolice Berlina.
Ogłoszenie decyzji zabiegło się z planowanym przez Borisa Johnsona przemówieniem, które będzie transmitowane w telewizji w fabryce samochodów elektrycznych w West Midlands. Miał tam Johnson ogłosić rewolucję w dziedzinie czystej energii..
Rozmawiając z magazynem Auto Express, Musk mówił o niepewności i ryzyku dla biznesu z powodu Brexitu i dlatego porzucił plany budowy fabryki i bazy badawczo-rozwojowej w Wielkiej Brytanii.
Johnson starając się przyciągnąć w najbliższych wyborach ludzi o liberalnych poglądach mówi wiele o nowych, czystych technologiach. Chodzi o ograniczenie emisji trujących substancji, które maja wpływ na zmiany klimatu. Ale krytycy twierdzą, ze jego plany i pomysły nie wychodzą poza słowa.
Tymczasem Elon Musk napisał na Twitterze, że jego nowy zakład będzie budował akumulatory, układy napędowe i pojazdy, poczynając od modelu Y. Jako główną zachętę niemieccy urzędnicy oraz liderzy branży motoryzacyjnej zgodzili się zwiększyć o połowę istniejące już zachęty rządowe dla pojazdów elektrycznych o wartości 40 000 euro.
Dotacje te zostaną przedłużona od końca przyszłego roku do końca roku 2025. Niemiecki rząd oraz tamtejszy przemysł obiecują, iż w najbliższych kilku latach będzie w tym kraju 50 tysięcy publicznie dostępnych stacji ładowania.
Obejrzyj wideo:
Część pracodawców jest w stanie płacić więcej pracownikom z Ukrainy niż Polakom- mówi ekspert
