<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/szczepanski_artur.jpg" >Po trzęsieniu ziemi - dymisjach ministrów Sikorskiego i Dorna - miał być spokój. Zapewniono nas, że zdymisjonowanych wybitnych członków rządu zastąpili jeszcze bardziej wybitni, co, musicie Państwo przyznać, jest w stanie uspokoić największych nerwusów. Spokój trwał jednak parę godzin. W piątek rano generał Lepper wjechał na ekrany telewizorów z grupą partyjnych czołgów, których lufy skierował w stronę prokuratury.
- Nie wiemy, kto za tym stoi, ale prokuratura, urzędy skarbowe szukają haków na Samoobronę - strzeliły oskarżenia. Po paru minutach przewodniczący Kuchciński rakietą Jurgiel - Ziemia raził bezlitośnie opozycję za brak entuzjazmu wobec sejmowej komisji zwanej „solidarne państwo”. W tym samym czasie padł bez tchu trafiony ministrem Kaczmarkiem pierwszy policjant kraju. Jakby tego było mało, zamaskowany, bo schowany za radiowym mikrofonem, Antoni Macierewicz obiecał, że nie będziemy się nudzić, bowiem thriller z życia WSI i innych szpiegów wyemitowany zostanie w odcinkach, których emisja potrwa do końca roku albo jeszcze jeden dzień dłużej.
Jak widać, w polityce akcja toczy się wartko, a napięcie wciąż rośnie, a ja całkiem poważnie zastanawiam się, czy aby, wojennego zawołania: „Lotnik, kryj się!” - nie zamienić, przynajmniej w czasie weekendu, na ostrzegawczą komendę: „Polityk, kryj się!”. Warto spróbować.