Z najświeższych danych Eurostatu wynika, że z Polski nadal wyjeżdża więcej osób w poszukiwaniu pracy niż wraca z zagranicy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 140287" sub="Polacy do kraju wracają na święta, albo, gdy muszą odwiedzić dentystę Fot. jupiter">W 2009 r. nasz kraj mogło opuścić o ponad 15 tys. osób więcej niż wróciło, doniosła we wczorajszym wydaniu „Rzeczpospolita”. Zdaniem gazety, świadczy to o tym, że wprawdzie Polacy nadal wyjeżdżają do innych krajów unijnych za pracą, ale skala zjawiska nie jest już tak wielka jak jeszcze 2-3 lata temu. Autorzy artykułu cytują również prof. Elżbietę Adamowicz, dyrektor Instytutu Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej, która stwierdza, że zapowiedzi z początku tego roku, że kryzys skłoni większość Polaków do powrotów, nie sprawdziły się.
Wielu naszych rodaków, tracąc jedną pracę, od razu szuka kolejnego miejsca zatrudnienia w kraju, do którego wyjechali, bądź przenosi się do innego. Możliwość powrotu do Polski brana jest pod uwagę często tylko w ostateczności.
Z danych GUS wynika, że za granicą nadal przebywa 2,2 mln osób, czyli nieco mniej niż rok temu. Obok Wielkiej Brytanii i Niemiec, coraz częściej celem wyjazdów zarobkowych stają się dla Polaków Belgia i Holandia.
Według CBOS, który przeprowadził badanie na początku października br., w ciągu ostatnich 10 lat za granicą pracować mogło nawet 3,3 mln Polaków. Zainteresowanie pracą zarobkową poza ojczyzną deklaruje 18 proc. badanych (przed rokiem 13 proc.), ale tylko 7 proc. zamierza przejść od słów do czynów.
<!** reklama>- Nie ma aż takiej fali wyjazdów jak jeszcze niedawno - powiedziała nam Dominika Staniewicz, ekspert BCC do spraw rynku pracy. - Duża część ludzi wróciła, głównie ci, którzy mieli stanowiska tymczasowe, mniej ważne. Ale ci, którzy mają dobre stanowiska, wyjechali wiele lat temu i udało im się osiągnąć jakąś pozycję na tamtejszym rynku, zostali. Nie ma jednak teraz zbyt wielu dobrych ofert zagranicznych, m.in. dla lekarzy, choć akurat oni za bardzo nie chcą wyjeżdżać. Jest wprawdzie nadal pewna nisza na Zachodzie, ale to nie znaczy, że ludzi będą od razu wyjeżdżali. W dodatku te tymczasowe stanowiska w fabrykach albo zostały zlikwidowane, albo z powodu bezrobocia oferowane są w pierwszej kolejności miejscowym. Uważam, że w przyszłym roku sytuacja będzie podobna, jak w tym. Pod warunkiem, że gospodarki zachodnie rzeczywiście ruszą do przodu. Pora euforii z powodu możliwości wyjazdów już minęła, teraz wyjeżdża się bardziej świadomie, co nas bardzo cieszy. Pracownicy coraz częściej wyjeżdżają już z podpisanymi umowami. W wielu przypadkach powodem wyjazdów do pracy za granicę nie jest chęć poprawy sytuacji finansowej, lecz chęć dokonania radykalnej zmiany w swoim życiu.