Krzysztof J. na sali pojawił się w asyście uzbrojonych po zęby policjantów. Nic dziwnego - w zamian za obiecane zmniejszenie kary w swych zeznaniach obciążał m.in. Tomasza B. - „Kadafiego” - oraz Maciej B. - „Maciulę”.
Skruszony diler opowiadał sądowi o organizacji narkotykowego biznesu, rozprowadzaniu towaru w Śródmieściu i prowizjach płaconych w zamian za możliwość handlu. Opieka gangsterów miała kosztować od 150 zł tygodniowo do 300-400 zł.
Grupa „Kadafiego” to najpotężniejszy związek przestępczy w naszym regionie. Prokuratura objęła swoim śledztwem ponad 100 osób. Akt oskarżenia dotyczył 112 osób, ale część dobrowolnie poddała się karze. Również cztery osoby, odpowiadające przed Sądem Okręgowym, skorzystały z tej możliwości.
Z pozostałych siedmiu aż sześć, w tym domniemany boss, odpowiada z wolnej stopy. Proces ruszył w kwietniu. Początkowo przed sądem stanęło 11 osób, przede wszystkim Tomasz B., ps. Kadafi, mający postawiony zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, oraz Maciej B., ps. Maciula, któremu zarzuca się zabójstwo.
Osoby odpowiadające z wolnej stopy nie zjawiają się w sądzie. Reprezentują ich adwokaci, a rodzinę Kamila Ch. - pełnomocnik.