Politycy PO zebrali się dziś na Wyspie Młyńskiej (mając w tle ogromny plakat z prominentnym politykiem PiS - Krzysztofem Czabańskim, informujący o tym, że wziął on 72 tysiące złotych nagród) i przedstawili swoje zarzuty wobec rządu PiS związane z nagrodami, które ten rząd sobie przyznał.
- Te pseudonagrody wypłacane miały być do końca kadencji, do 2019 roku. Społeczeństwo nie dało zgody na ustawę o podwyżkach w 2016, dlatego naszym zdaniem naruszyli prawo i pod pozorem nagród wszystkim ministrom dali równo jak leci super drugą pensję. Nie są to nagrody zgodnie z Kodeksem pracy. Szczyt szczytów to premier Szydło, sama nagrodziła siebie, w 2017 roku – kwotą 65 tysięcy złotych. Trzeba 5-6 lat nic nie wydawać, żeby odłożyć takie kwoty jakie oni sobie wypłacili pod stołem. Zmusimy ich do oddania tych pieniędzy, jeśli trzeba będzie przyjdzie moment na prokuratorię generalną, tryb cywilny – bezpodstawne wzbogacenie. Będziemy to od was ściągać, macie to oddać - zapowiedział poseł Krzysztof Brejza. - Zostaliście złapani na kłamstwie i złodziejstwie – będziecie z tego rozliczeni.
Te pseudonagrody wypłacane miały być do końca kadencji, do 2019 roku. Społeczeństwo nie dało zgody na ustawę o podwyżkach w 2016, dlatego naszym zdaniem naruszyli prawo i pod pozorem nagród wszystkim ministrom dali równo jak leci super drugą pensję
- PiS nie wyciąga wniosków i nie umie powiedzieć przepraszam – za to, że okłamaliśmy wyborców, za to że jesteśmy pazerni. Próbują zrzucać odpowiedzialność na PO, wskazując że PO przyznawała swoje nagrody gdy rządziła. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, bo byłam członkiem rządu premier Ewy Kopacz – nagród ani ja, ani koledzy z rządu nie otrzymywaliśmy - powiedziała poseł Teresa Piotrowska.
Zobacz również:
Wyprzedaż mienia wojskowego. Co i za ile sprzedaje armia? [z...
- Jest chciwość, pazerność i arogancja. Nie tylko wśród ministrów i urzędników, ale w całej Polsce obsadzonych przez pisowską nomenklaturę są dziesiątki tysięcy stanowisk – od urzędów wojewódzkich, spółki Skarbu Państwa. Bydgoszcz i region jest przykładem – partyjni nominanci wiceministra Bartosza Kownackiego cały czas zasiadają w tych spółkach. Słynna postać akwarysty, który piastuje stanowisko prezesa Nitrochemu, wielu innych w radach nadzorczych, partyjne nominacje w WZL - ocenił poseł Michał Stasiński.
Więcej w jutrzejszym wydaniu "Expressu Bydgoskiego".
Nowy Kodeks Pracy 2018. Co się zmieni? (źródło: Dzień Dobry TVN)