https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plany szalonego rozwoju

Krzysztof Błażejewski
Wizje idealnego przyszłego świata ludzie mieli zawsze. Większość była bajką, jak np. ta o wyżywieniu wszystkich obywateli ZSRR za darmo albo ta o rekonstrukcji bydgoskiego zamku czy ta o nowym moście w Toruniu.

Wizje idealnego przyszłego świata ludzie mieli zawsze. Większość była bajką, jak np. ta o wyżywieniu wszystkich obywateli ZSRR za darmo albo ta o rekonstrukcji bydgoskiego zamku czy ta o nowym moście w Toruniu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 105911" sub="Wielka aglomeracja bydgosko
-toruńska.
Za ile lat i czy w ogóle ten zamysł zostanie urzeczywistniony? / Rys. Łukasz Ciaciuch">Wizje przyszłości tworzone były już w renesansie, o czym świadczy słynna „Utopia” Thomasa More’a. Koniec XIX i początek XX w. przyniósł rozkwit tzw. fantastyki naukowej, przedstawiającej książkowe czy filmowe futurystyczne obrazy. Większość nie sprawdziła się. Klęskę w tej materii poniósł nawet najbogatszy człowiek na świecie, Bill Gates. Na 2002 r. zapowiedział premierę wynalazku o nazwie ginger, który miał bardziej zrewolucjonizować życie człowieka niż komputer. „Gdy się pojawi, nic nie będzie już takie jak przedtem” - twierdził twórca tego oryginalnego pojazdu Dean Kamen. Dziś o gingerze nikt już nie pamięta.

Naukowcy byli zwykle o wiele bardziej powściągliwi w snuciu prognoz niż literaci czy filmowcy. Co więksi wizjonerzy okazywali się zwykle po latach szarlatanami. Tak jak Iwan Miczurin i Trofim Łysenko, którzy obdarowali swoje czasy najśmielszymi zapowiedziami panowania człowieka nad przyrodą. Komunistycznym wizjom przyszłości, modnym w ZSRR w latach stalinowskich, bardzo one odpowiadały. Miczurin zaczął swoją karierę od ogłoszenia rewelacyjnej metody użyźniania gleby bez jakichkolwiek nawozów oraz siewu grochu w zimie. Następnym wynalazkiem była przemiana odmian jarych zbóż w ozime pod wpływem warunków środowiska. Zdaniem Miczurina, możliwe było zmuszenie każdego zwierzęcia lub rośliny do błyskawicznych zmian w kierunku pożądanym przez człowieka. Niektóre jego osiągnięcia były efektowne (np. śliwki bez pestek czy krzyżówka żyta z perzem), ale zupełnie niepraktyczne.

<!** reklama>Śliwki kminkówki

Trofim Łysenko z kolei obiecywał, że wyżywi wszystkich mieszkańców ZSRR praktycznie za darmo i bez potrzeby pracy. Wyhodował np. śliwki o zapachu kminku, nową rasę owiec oraz pomidory skrzyżowane z ziemniakami. Miał zamiar obalić teorię Darwina, ogłaszając, iż podstawą ewolucji nie jest konkurencja, lecz... współpraca. Wynalazł też nową metodę powstawania gatunków. Twierdził np., iż „wystarczy zacząć karmić pokrzewkę ogrodową gąsienicami, a powstanie kukułka”.

<!** Image 3 align=left alt="Image 105911" sub="Tak w latach dziewięćdziesiątych architekci wyobrażali sobie Stary Rynek
w Bydgoszczy po gruntownej renowacji i przebudowie">Eksperymenty te miały negatywny i długotrwały wpływ na rozwój biologii i rolnictwa w ZSRR, przyczyniły się do głodu milionów ludzi i do katastrofalnego stanu radzieckiej produkcji rolnej. W 1953 roku, kiedy umarł Józef Stalin, ilość produkowanego mięsa i warzyw w całym ZSRR była niższa niż... za cara Mikołaja II.

Niczym niezrażeni naukowcy w kraju Wielkiego Brata snuli dalej swoje wizje: na papierze przesuwali o setki kilometrów na północ zasięg występowania roślin południowych, tworzyli nowe rasy zwierząt, zaprzęgali owady do pracy, siali pszenicę na nieużytkach, odwracali bieg rzek, zamieniali zamarzniętą tundrę w urodzajne pola poprzez plany ogrzewania Syberii.

<!** Image 4 align=right alt="Image 105911" sub="Człowiek na Marsie. Ciagle jeszcze nas tam nie ma.">Echa tej radosnej twórczości można jeszcze było odczuć w latach 60. Pod koniec roku 1961 prasa pomorska informowała np. o nowych możliwościach medycyny ZSRR, która już niedługo będzie w stanie przedłużyć życie ludzi do 110, a nawet 200 lat.

Spichlerz Europy

Bardzo popularne były prognozy związane z podbojem kosmosu. Znany polski propagator astronautyki, Olgierd Wołczek, w 1974 roku (7 lat po pierwszym lądowaniu na Księżycu i 2 lata po ostatnim jak do tej pory) przedstawił w prasie zbiór ówczesnych planów. Otóż, według twierdzeń uczonych, w ciągu 50 lat miało dojść do budowy nie tylko stałych baz na Srebrnym Globie, ale i przeprowadzki wielkich zakładów przemysłowych na Księżyc. Rosjanie w tym czasie trenowali już przystosowanie do życia w warunkach marsjańskich, gdyż po przegranym wyścigu o pierwszeństwo na Księżycu stracili zainteresowanie naturalnym satelitą Ziemi i ćwiczyli lądowanie na Marsie, do którego miało dojść przed rokiem 2000. Zapowiadano też, co akurat okazało się prawdą, że przyszłość należy do promów kosmicznych.

W Polsce w tym okresie triumfalizmu epoki „środkowego Gierka” powstawały innego rodzaju wizje. Nasz kraj miał stać się spichlerzem Europy, a produkcja żywności - narodową specjalizacją. Zapowiadano, że w okresie 1975-80 znacząco wzrosną plony i wydajność hodowli, do tego stopnia, że przegonimy czołowych producentów na świecie, a produkcja przetworów mlecznych i jaj będzie większa niż w całej ówczesnej Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej. Po względem ilości zjadanego miesa, tłuszczu, ziemniaków, cukru i czekolad mieliśmy stać się światową potęgą!

<!** Image 5 align=right alt="Image 105911" sub="Takie futurystyczne samochody projektowano już w latach pięćdziesiątych
XX wieku. Na zdjęciu model buicka z 1956 r.">Powszechny dobrobyt zapowiadali także ówcześni gospodarze województwa bydgoskiego. W 1969 roku przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Aleksander Schmidt twierdził w prasowym wywiadzie, że w 1985 roku zbierzemy w województwie 35 kwintali zboża z hektara, 450 q buraków i 270 q ziemniaków, a każda rodzina mieć będzie samodzielne mieszkanie. Schmidt zapowiadał też, że hodowla roślin i chów zwierząt w przyszłości przeniosą się z pól do wielopiętrowych budynków z regulowanym oświetleniem i wilgotnością. W województwie, liczącym 2,37 mln mieszkańców, miało działać 7 szkół wyższych łącznie z AWF. Na Wiśle w okolicach Ciechocinka planowano powstanie drugiej zapory, a w latach 1986-90 byłyby już kolejne - w Solcu Kuj. i Chełmnie. Ekspresowe drogi przecinałyby Bydgoskie na krzyż, czynny byłby nowy wielki ośrodek przemysłowy - Brodnica lub Rypin. Dla ścisłości dodajmy tylko, że obecnie zbieramy w regionie 32-33 kwintale zbóż z hektara, 400 q buraków, 100-200 q (zależnie od roku) ziemniaków.

W 1974 r. kolejny plan przedstawił sam pierwszy towarzysz, Józef Majchrzak. Liczbę ludności na 1990 r. „zredukował” do 2,25 mln (obecnie, w 2009 r., nieznacznie przekracza ona 2 mln), podtrzymał wersję o całkowitym zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych i zapowiedział, że 3 razy wzrośnie liczba miejsc konsumpcyjnych w lokalach, a 2,5 raza powierzchnia sklepów w województwie. Liczba studentów miała zwiększyć się z 18 tys. do 35 tys., a naukowców z 7,5 do 30 tys.

Statki na Wiśle

W „Expressie Bydgoskim” sprzed 10 lat znaleźliśmy taką oto wizję:

<!** Image 6 align=left alt="Image 105911" sub="Niemiecka pocztówka sprzed I wojny przedstawiająca Kwidzyn widziany oczyma futurologów">„W roku 2010 przez teren naszego województwa przebiegać będzie autostrada z północy na południe oraz dwie nowoczesne ekspresowe drogi krajowe. Do Warszawy będzie można dojechać w dwie godziny pociągiem „InterCity”, a z bydgoskiego lotniska wybrać się do Niemiec. Wisła w okolicach Ciechocinka - Nieszawy, Solca Kujawskiego i Chełmna przegrodzona będzie trzema nowymi stopniami wodnymi, tworzącymi jednocześnie kolejne przeprawy przez Wisłę. Wisłą od Nowego do Warszawy będą pływać statki. Kolejny nowy most pojawi się w Toruniu. Obie stolice regionu połączy sieć szybkiej kolei podmiejskiej, a w Bydgoszczy będzie można studiować zarówno na uniwersytecie, jak i politechnice. Przybędzie około 100 tys. miejsc pracy”.

Ta futurystyczna, ale i fantastyczna na pierwszy rzut oka wizja nie była wytworem wyobraźni literackiej, ale owocem pracy grona planistów z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Dokument ten został opublikowany zaledwie niecałe 10 lat temu.

Wcześniej, bo w 1973 roku, zrodziła się wizja powstania aglomeracji bydgosko-toruńskiej.

<!** Image 7 align=right alt="Image 105917" sub="Tak wyobrażano sobie na początku XX stulecia Sztum
w bliżej nieokreślonej przyszłości">Zakładano w planie zwiększenie do 1990 roku liczby ludności aglomeracji o 46 procent. Najważniejszym przedsięwzięciem w Bydgoszczy, związanym ściśle z projektem AB-T, była budowa nowego Fordonu, który miał stać się lokalnym subcentrum i elementem zbliżającym obydwa miasta oraz miejscem intensywnego osadnictwa, powiększającym potencjał aglomeracji. Po wybudowaniu do 2000 roku 160-tysięcznego osiedla fordońskiego zakładano utworzenie kolejnego osiedla na 100 tys. mieszkańców w Myślęcinku - Osielsku. Po lewej stronie Wisły zamierzano rozwijać Solec Kujawski jako centrum przemysłu.

Z nowym lotniskiem

Na przełomie XIX i XX wieku, jeszcze w czasach pruskich, powstał plan rozwoju Torunia, który wyodrębnił Stare Miasto jako samodzielny układ urbanistyczny oddzielony od nowych dzielnic pasem zieleni. Z mocą podkreślano rangę Torunia jako miasta wyjątkowego, któremu należy się specjalna ochrona, a gwarantem takiego statusu miały być planty. Tę wizję, na szczęście, udało się obronić.

W 1957 r. opracowano nowy plan rozwoju miasta. W 1975 r. miało ono liczyć 150 tys. mieszkańców. To wówczas ruszył proces uprzemysłowienia Torunia. Plan z 1973 r., obejmujący okres do 1990 r., przewidywał budowę centralnego ośrodka sportowego i centrum kongresowego w rejonie ulic Bema i Nowickiego, 6-kilometrowego bulwaru nadwiślańskiego oraz rozbudowę Rubinkowa i wielką dzielnicę mieszkaniową na Podgórzu, dzięki czemu liczba ludności wzrosnąć miała do 300 tys.

<!** Image 8 align=left alt="Image 105917" sub="Efektowna wizja nowego mostu przez Wisłę w Toruniu. Mijają lata,
a przeprawa istnieje wyłącznie na deskach projektantów.">W 1977 roku przedstawiono kolejną wizję „Toruń 2000”: nowy Podgórz zamieszkiwać miało 100 tys. ludzi, a całe miasto w sumie 250 tys. Rozwiązanie kłopotów komunikacyjnych miało przynieść nowe duże lotnisko wybudowane w Puszczy Bydgoskiej w równej odległości od Inowrocławia, Torunia i Bydgoszczy.

Z kombinatem sportowym

W dwudziestoleciu międzywojennym władze Bydgoszczy nie widziały potrzeby opracowywania planów rozbudowy czy przekształcania miasta. Dopiero w 1954 roku Miejski Zarząd Architektoniczno-Budowlany przedstawił założenia gruntownej przebudowy centrum Bydgoszczy. Polegać to miało na odtworzeniu historycznej, najstarszej części miasta i wydzieleniu jej poprzez wyburzenie w obrębie dawnych murów obronnych mało wartościowych zabudowań i wprowadzenie tam pasa zieleni, uporządkowaniu Wyspy Młyńskiej i stworzeniu tam parku, rekonstrukcji zamku „jako najstarszego pomnika polskości miasta”, a także wyrównaniu poprzez nadbudowę wysokości wszystkich domów w obrębie Starego Miasta.

Rok później inż. Stefan Ziemiolożyński z Pracowni Urbanistycznej w Zarządzie Architektoniczno-Budowlanym Bydgoszczy zaprezentował kolejną wizję: bulwary wzłuż Brdy połączone z plantami Starego Kanału, centralny park naprzeciw Ludowego, po drugiej stronie Brdy, kombinat sportowy na Okolu, teatr operowy na 1000 miejsc, operetkowy na 800 i lalek na 250, stały cyrk.

W 1968 r. zrodziła się idea poszerzenia ulicy Jagiellońskiej i Focha zwiazana z wyburzeniem domów i przesunięciem kościoła Klarysek. Miał to być początek zupełnie „nowego miasta, na miarę epoki” w centrum Bydgoszczy. Nowoczesna, wysokościowa zabudowa, uzupełniona pasażami i parkingami całkowicie miała zastąpić tę dawną.

Jeszcze w 1986 r. sporządzono kolejny optymistyczny w wymowie a socjalistyczny w treści plan rozwoju na kolejne 10 lat. Bydgoszcz miała „urosnąć” do 410 tys. mieszkańców, planowano rozbudowę takich zakładów przemysłowych jak Belma, Stomil, Eltra, Modus, ZNTK. Akademia Nauk Społecznych przy KC PZPR wreszcie będzie mieć swój godny obiekt z biblioteką, domem studenta i zapleczem. Nowy Fordon miał liczyć 110 tys. mieszkańców, których do centrum „zbliżyłby” szybki tramwaj do ul. Wyścigowej.

Z literatury

Szklane domy

Zapewne każdy Polak pamięta ze szkoły wizję szklanych domów, którą Seweryn Baryka roztaczał w „Przedwiośniu” Stefana Żeromskiego:

„Z olbrzymiej masy płynnej wyciąga się gotowe belki, tafle, kliny, zworniki, odlane, a raczej ulane według danego architekonicznego planu. Cały szklany parterowy dom, ze ścianami ściśle dopasowanymi z belek, które się składa na wieniec, a spaja w ciągu godziny, z podłogą, sufitem i dachem z tafel - oddaje nabywcy gotowe. (...) Gorąca woda w zimie idzie dokoła ścian, wewnątrz belek, obiegając każdy pokój. Pod sufitem pracują szklane wentylatory normujące pożądane ciepło i wprowadzające do wnętrza zawsze świeże powietrze. (...) Tymi samymi wewnętrznymi rurami idzie w lecie woda zimna obiegająca każdy pokój. Woda ochładza ściany (...). Tąż wodą zmywa się stale szklane podłogi (...).”

Dowcip

Krzyżówki Miczurina

Hurrapropagandowe doniesienia o sukcesach radzieckiej nauki sprzyjały powstawaniu licznych dowcipów. Oto jeden z nich: - Czy wiesz że ostatnio Miczurin jest poważnie chory? - Nic nie słyszałem. Co mu się stało? - Tak skrzyżował swoje nogi, że nie może chodzić nawet do ustępu!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski