50-letni Stanisław Łakomiec, były zawodnik wagi średniej, prowadził polską reprezentację bokserską od grudnia 2008 roku do lipca 2011 r.
<!** Image 2 align=right alt="Image 175117" >Czy rzeczywiście wpływ na Pańską dymisję z posady pierwszego trenera miały fatalne wyniki ostatnich mistrzostw Europy - dwa lata temu w Moskwie i niedawno w Ankarze?
Taką otrzymałem oficjalną wiadomość od zarządu Polskiego Związku Bokserskiego.
Jakie popełnił Pan błędy szkoleniowe i dlaczego polscy pięściarze ponieśli tak dotkliwą porażkę na tych imprezach?
Aktualnie w kadrze narodowej nie ma z czego wybierać. Jest zaledwie kilku zawodników, którzy posiadają międzynarodowe umiejętności. Pozostali jedynie mogą wygrywać na krajowych ringach.
A kto należy do tego międzynarodowego grona?
<!** reklama>Z wąskiej grupy tylko Michałowie: Syrowatka i Olaś prezentuja jakiś poziom, natomiast inni muszą jeszcze się dużo uczyć. Optymistyczne jest to, że posiadamy w kadrze kilku obiecujących, młodych pięściarzy. Są nimi: wychowanek Pomorzanina Toruń, obecnie BSB Astoria, Dawid Jagodziński w wadze papierowej, Dawid Michelus (Sokół Piła) w wadze koguciej, Kamil Gardzielik i Patryk Szymański (obaj PKB Poznań) w półśredniej. Jest jeszcze paru uzdolnionych, o których za wcześnie mówić, ale oni nie przedstawiają takiego poziomu, co ta czwórka.
To nie jest obiecujący prognostyk przed mistrzostwami świata będącymi kwalifikacją do igrzysk olimpijskich w Londynie.
Z mistrzostw świata awansują do Londynu ćwierćfinaliści i, niestety, może w tym gronie zabraknąć Polaka. Taki jest dzisiejszy stan i siła polskiego amatorskiego pięściarstwa.
Dlaczego tak się dzieje?
Od wielu lat polski boks nie osiąga spodziewanych wyników, a co za tym idzie, otrzymujemy cora mniej środków z budżetu państwa. Zawodnicy więc pozostali na łasce biednych klubów, które nie mogą pozyskać poważnych sponsorów. Często tacy pięściarze walczą za przysłowiowy uścisk dłoni prezesa i parę złotych.
Jakie premie otrzymali kadrowicze za wygrane pojedynki w niedawnych towarzyskich meczach z Litwą i we Włocławku z Irlandią?
Otrzymali po tysiąc złotych. Tak jednak nie jest zawsze. Te sumy są różne i wahają się od 100 do 1000 złotych. Ponadto, PZB jest biedny jak mysz kościelna. Przecież na wynik powinien pracować sztab ludzi. A za mojej kadencji związek nie miał podstawowych środków na opłacenie psychologa i fizjologa. Zostałem więc sam na tonącym okręcie z paroma trenerami, którzy mi pomagali. To przykre...
Który z zawodników zawiódl Pana najbardziej?
Żadnych postepów w ostatnim czasie nie poczynili Łukasz Maszczyk, Rafał Kaczor, Mateusz Mazik oraz Michał Chudecki.
Pański następca, wicemistrz olimpijski z Monachium, Wiesław Rudkowski nie będzie miał łatwego zadania.
Już na samym początku współczuję mu, gdyż w tej ciężkiej sytuacji czeka go ogromne wyzwanie.
Moim zdaniem
To już tylko historia
Polska szkoła boksu już nie istnieje. To przykre. Pierwsze symptomy upadku naszego pięściarstwa pojawiły się na początku lat 90. Na olimpiadzie w Barcelonie w 1992 roku jedyny medal - brązowy - wywalczył Wojciech Bartnik. Dla działaczy PZB powinien wówczas włączyć się dzwonek alarmowy. Tak się jednak nie stało. **
Sławomir Ciara