Pierwsze specjalne pociągi o nazwie „Golgota ” wyjechały wczoraj na Światowe Dni Młodzieży do Krakowa [WIDEO]

Na bydgoskim dworcu widać pełną mobilizacje. Po hali kręcą się wolontariusze w pomarańczowych ubraniach. Mają pomagać pielgrzymom: kierować, informować. Właśnie nadeszła 40-osobowa grupa podopiecznych ojców duchaczy, na peronie są już ludzie z Duszpasterstwa „Martyria” w Fordonie. Wyjazd: 9.46.

Światowe Dni Młodzieży. Oni, ci młodzi

Niektóre plecaki są tak wysokie, że nie widać zza nich głów. W końcu trzeba było spakować ubranie na tydzień, leki, drobny prowiant, na pewno wodę, grajkowie zabrali gitary, no i karimaty. Ludzi z Martyrii pytamy o zakwaterowanie: - Nocleg mamy w Zembrzycach koło Suchej Beskidzkiej, ale nie wiadomo, czy w szkole czy na polu namiotowym, więc na wszystko musimy być gotowi - mówi Patrycja. Jej koledzy Bartek i Krzysztof zapewniają, że są świetnie przygotowani i oczywiście nastawieni optymistycznie. - Liczymy na dobrą zabawę, wcale nie myślimy o potencjalnych zagrożeniach - zapewniają przedstawiciele 104-osobowej ekipy z „Martyrii”. Co innego mówią żegnający. Pani Wanda przyszła pomachać wnuczce. - Zadowoleni? Niczego się nie boją? Oni, ci młodzi, zawsze tak mówią. Więc ja się będę bała za nich - kiwa głową elegancka starsza pani, ale jeszcze ma wiele do powiedzenia. - Nawet choroby ich nie dotyczą. A ten pociąg? Stary blaszak jednoprzedziałowy. Oby był czyściutki. Niewygodne te fotele, dobre na dojazd do pracy i z powrotem, a nie na dziesięć godzin wstrząsów. No, ale im to też się podoba. Planują całą noc śpiewać...

Zadowoleni? Niczego się nie boją? Oni, ci młodzi, zawsze tak mówią. Więc ja się będę bała za nich. - babcia Wanda

Mama Kuby od duchaczy też ma obawy. - Niepokój jest, tyle się ostatnio zła dzieje, i tak blisko nas...

A sam Kuba już się nie może doczekać, aż pociąg ruszy. Będzie nareszcie okazja do dłuższego pobycia ze znajomymi z duszpasterstwa młodzieżowego duchaczy, okazja do zabawy przy muzyce, tańcu...

Światowe Dni Młodzieży. Prawdziwi pielgrzymi

Basia i Jarek, bydgoszczanie młodzi duchem, tak się, jak to mówią, podjarali atmosferą Światowych Dni Młodzieży od ponad tygodnia rozkręcaną w Bydgoszczy, że chcą się rzucić na jednodniowy, a w zasadzie jednonocny wypad do Krakowa. Spotkaliśmy ich przy dworcowej kasie.

- Kombinujemy tak, że z piątku na sobotę prześpimy się w pociągu, a później kierunek Brzegi koło Wieliczki, na wieczorne czuwanie z papieżem Franciszkiem.

Miny im nieco zrzedły, bo bilet w jedną stronę kosztuje ponad 70 złotych.

- Więc sama podróż będzie nas kosztować prawie 300 złotych - zastanawia się Jarek. Basia dzwoni na infolinię Światowych Dni Młodzieży. Dowiaduje się, że aby wejść do sektora, w którym ma się gwarancję dostrzeżenia papieża, trzeba kupić pakiet pielgrzyma (trzeba go też mieć, żeby korzystać ze specjalnych pociągów PKP). Zostały pakiety bez noclegu, po 150 złotych. W cenie jest bezpłatne podróżowanie krakowską komunikacją miejską, plecak i inne gadżety pielgrzyma. Im to niepotrzebne.

- Zostaniemy prawdziwymi pielgrzymami: bez pakietu, z torbą wałówki. Jedziemy! - zadecydował ostatecznie Jarek.

Światowe Dni Młodzieży. Wesoły pociąg

Kierunek: Kraków

- Samorząd województwa finansuje przejazd do Krakowa (pociągami i autobusami) ponad 2 tys. pielgrzymów, z regionu i zagranicy. Do stolicy Małopolski pojadą cztery specjalne pociągi i pięć autobusów. Zapewniono też powrót.

Z Bydgoszczy wyjechało wczoraj 312 pielgrzymów, z Torunia 350, z Włocławka 237. Kolejny kurs zaplanowany jest z czwartku na piątek, pojedzie nim 342 przedstawicieli diecezji bydgoskiej, 218 diecezji włocławskiej, 385 diecezji toruńskiej. Powroty, także specjalnymi pociągami potrwają od 31 lipca do 2 sierpnia. Organizatorzy i partnerzy zachęcają, by pobrać wygodne podróżnicze aplikacje, zabrać apteczkę, a w Krakowie raczej nie korzystać z bankomatów.