https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent zagrożony

Hanna Walenczykowska
Z Haliną Peplińską, sekretarz Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, rozmawiała Hanna Walenczykowska.

Z Haliną Peplińską, sekretarz Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, rozmawiała Hanna Walenczykowska.

<!** Image 2 align=none alt="Image 168806" sub="Nie pierwszy raz pielęgniarki walczą o swój interes. W 2007 roku żądały podwyżek i zmian systemowych w ochronie zdrowia. W Bydgoszczy pikietowały przez Urzędem Wojewódzkim
Fot. Archiwum">

Pani minister Ewa Kopacz w poniedziałek oświadczyła, że pielęgniarki, które od czwartku okupują sejmową galerię, wprowadziły ją w błąd. Prawda czy fałsz?

Fałsz. Minister Ewa Kopacz próbowała z nami wynegocjować warunki podpisywania umów kontraktowych, czyli zawieranych z przedsiębiorcami. Niestety, związki zawodowe nie mogły tego zrobić. My możemy rozmawiać tylko o umowach pracowniczych. Mimo to pani mister najpierw naciskała na nas, byśmy określiły, jak mają wyglądać dobre umowy kontraktowe w szpitalach, a potem przedstawiła nam fragment z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Dotyczyło ono zakazu zatrudniania na podstawie umów kontraktowych. Zażądałyśmy więc przedstawienia pełnej opinii konstytucjonalisty. Wtedy pani mister zerwała rozmowy i wyszła. Mamy więc sytuację patową.

Czy z tego powodu dziś przeprowadzą Panie większą akcję protestacyjną?

To nie jest akcja. Nie chcemy robić zamieszania, rozmowy trwają. Jednak polskie pielęgniarki, także z województwa kujawsko-pomorskiego, są bardzo zaniepokojone tym, co się stało w Sejmie. Postanowiły nasz wesprzeć. Dziś przyjadą do Warszawy. My, czyli grupa 19 pielęgniarek, na sejmowej galerii jesteśmy od pięciu dni. Koleżanki z zespołu negocjacyjnego są na zewnątrz. Pomagają nam, przynoszą jedzenie. Kupiły nawet koce termiczne, byśmy miały się czym okryć.

O co Paniom tak naprawdę chodzi? Sprzeciwiacie się zawieraniu umów kontraktowych?

Nie... Przyjechałyśmy tu, ponieważ zaproszono nas na pierwsze czytanie projektu ustawy. Okazało się, że w krótkim czasie odbyły się kolejne czytania i przeprowadzono głosowanie. Projekt został przyjęty, choć wzbudzał wiele wątpliwości. Prosiłyśmy, by rozmowy zostały przełożone na poniedziałek rano, ale nas nie wysłuchano. Czekamy na to, co będzie dalej. Pozostał nam jeszcze Senat i prezydent.

<!** reklama>

W nowej ustawie nie podoba się pielęgniarkom...

To, że pracodawca będzie miał prawo podejmować decyzję o tym, czy zawierać umowy o pracę, czy wymuszać podpisywanie umów kontraktowych. Nie mamy więc gwarancji, że dyrektorzy zatrudnią pielęgniarki na podstawie umów pracowniczych. Może się zatem okazać, że kontraktowe będą miały zbyt dużo pracy. A to godzi w dobro pacjenta. Jego bezpieczeństwo gwarantują tylko umowy o pracę.

Niektórzy jednak twierdzą, że pielęgniarkom kontraktowym wiedzie się bardzo dobrze.

Moim zdaniem, tak nie jest. Pielęgniarkom nie opłaca się praca na kontraktach, choćby dlatego, że stać je jedynie na opłacanie minimalnej składki ZUS. Z czego będą żyły na emeryturze? Raz jeszcze powtarzam - ustawa zagraża dobru pacjenta. Pozwala na na kilkanaście godzin pracy przy odpoczynku
11-godzinnym. Obliczyłyśmy, że w takim systemie pielęgniarki pracować będą 400 godzin w miesiącu, czyli ponad 17 godzin na dobę.

Co dalej?

Czekamy cierpliwie na merytoryczne rozmowy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski