Özge Yağız przyszła na świat 26 września 1997 roku w Stambule. Ukończyła Akademię Nauk Komunikacyjnych na prestiżowym Uniwersytecie w Başkent. Na małym ekranie zadebiutowała w 2017 roku, pojawiając się w serialu "Więzień miłości" w roli Zelihii (telenowelę mogliśmy oglądać kilka lat temu w Polsce na antenie TVP2). Choć była to niewielka rola, to już wtedy dała się poznać jako obiecująca aktorka, co szybko przyciągnęło uwagę producentów.
Kariera Özge Yağız
Jej kariera nabrała tempa w 2019 roku, kiedy otrzymała swoją pierwszą główną rolę w serialu "Przysięga". To właśnie dzięki tej produkcji Yağız awansowała do czołówki tureckich aktorek telewizyjnych i stała się rozpoznawalna również poza granicami swojego kraju. Widzowie pokochali ją za rolę Reyhan, skromnej, ale odważnej kobiety, która musiała stawić czoła wielu trudnym decyzjom.
Fani mogą śledzić Özge Yağız na Instagramie, gdzie aktorkę obserwuje już ponad 4.3 miliona użytkowników. Zobaczcie zdjęcia:
Özge Yağız jako Reyhan w serialu "Przysięga"
Özge Yağız wcieliła się w postać Reyhan w pierwszym oraz drugim sezonie serialu "Przysięga". W 2021 roku, kiedy TVP wyemitowała finał drugiego sezonu, fani po raz ostatni zobaczyli ją w tej roli. Bohaterka, żona Emira, stanęła przed dramatycznym wyborem, gdy dowiedziała się, że kontynuacja ciąży może doprowadzić do jej śmierci. Mimo ryzyka, zdecydowała się na poród, co skończyło się jej śmiercią, ale dziecko przeżyło. W trzecim sezonie serialu fabuła skupiła się na Emirze, który nie mógł pogodzić się ze stratą żony i początkowo odrzucił syna. Serial "Przysięga" cieszył się popularnością w Polsce aż do zakończenia emisji w 2023 roku.
- Decyzja o odejściu z serialu wywołała falę komentarzy, zwłaszcza wśród wiernych fanów telenoweli, którzy nie kryli swojego rozczarowania. Wielu z nich twierdziło, że serial bez obecności Özge Yağız stracił swój dawny urok i nie jest już taki sam.
- Po odejściu z "Przysięgi" Özge Yağız nie zwolniła tempa. Ostatnie lata przyniosły udział w takich produkcjach jak "Sol Yanım", "İçimizden Biri", "Baba" oraz "Safir".
POLECAMY RÓWNIEŻ:
