W 14. kolejce piłkarskiej II ligi (grupa zachodnia) bydgoski Zawisza na własnym stadionie pokonał 4:2 Lechię Zielona Góra.
<!** Image 2 align=right alt="Image 98150" sub="Piłkarze Zawiszy (w ciemnych strojach) walczyli ofiarnie o każdą piłkę. Na zdjęciu Paweł Ettinger (w 85 min był bliski gola), poniżej Piotr Bajera, autor dwóch bramek. Fot. Tadeusz Pawłowski">Mecz miał duże znaczenie dla obu drużyn, bowiem w ligowej tabeli przed tą konfrontacją dzieliła je różnica zaledwie jednego punktu (Lechia - 17, Zawisza - 16).
Widzowie nie musieli długo czekać na pierwszego gola. Już w 11 minucie po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Szymona Maziarza Piotr Bajera skierował głową piłkę do bramki rywali. Trudno było sobie wyobrazić lepsze otwarcie w wykonaniu podopiecznych Piotra Tworka. Bydgoszczanie niemal natychmiast poszli za ciosem. Dziewięć minut później ponownie Piotr Bajera z najbliższej odległości pokonał Łukasza Twardowskiego. W 30 minucie powinno być już 3:0, ale tym razem Piotr Bajera, który otrzymał idealne podanie od Rafała Piętki, z kilku metrów nie atakowany przez nikogo trafił prosto w bramkarza Lechii. Gdy wydało się, że niebiesko-czarni już kontrolują przebieg wydarzeń na boisku zielonogórzanie w 37 min rozegrali koronkową akcję, którą wykończył Mirosław Topolski. Na szczęście dla gospodarzy gola „do szatni” zdobył pięknym strzałem z rzutu wolnego z około 20 m Szymon Maziarz.
<!** Image 3 align=right alt="Image 98150" sub="Fot. Tadeusz Pawłowski">W 68 minucie zrobiło się nieciekawie, bowiem Michał Maślenik zdobył kontaktowego gola. Goście złapali wiatr w żagle i coraz groźniej atakowali. Ostatecznie jednak to wojskowi triumfowali po trafieniu w doliczonym czasie gry Radosława Kanika.
Powiedzieli po meczu
- Piotr Tworek (trener Zawiszy): - Oczywiście cieszę się ze zwycięstwa i z postawy zespołu zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy to wyraźnie dominowaliśmy. Martwi mnie nieco fakt, iż tracimy podobne bramki z podobnych sytuacji. Jestem pod wrażeniem gry rywali, tych bardzo młodych chlopaków, na jeden, dwa kontakty
- Jarosław Miś (trener Lechii): - Pozostaje mi jedynie pogratulować gospodarzom zwycięstwa. W początkowych minutach moją drużynę spraliżował ten wspaniały obiekt i niesamowity doping. Potem już było coraz lepiej. Bardzo żałuję, że nie mogłem skorzystać z usług mojego najlepszego strzelca, Michała Kojdera (8 bramek w dotychczasowych meczach - dop. nad), któremu podczas rozgrzewki odnowiła się kontuzja.(nad)
<!** reklama>14. kolejka II ligi
Zawisza - Lechia 4:2 (3:1)
- Bramki: 1:0 Bajera (11, głową), 2:0 Bajera (20), 2:1 Topolski (37), 3:1 Maziarz (45+1), 3:2 Maślenik (68), 4:2 Kanik (90+3).
- Zawisza: Kowalski - Cuper, Ettinger, Tomczak, Rogalski - Maziarz, Piętka, Szczepan, Brzeziński (57, A. Kozłowski) - Bajera (77, M. Kozłowski), Szal (89, Kanik). Trener: P. Tworek.
- Lechia: Twardowski - Pawliczak, Wojtysiak, Sucharek, Markowski (67, Dorniak) - Maślenik, Górecki, Głowania - Świtaj (87, Piskorski), Jeremicz, Topolski. Trener: J. Miś.
- Sędziował: Łukasz Bednarek (Koszalin). Widzów: 1000.