- Patrząc na to co tutaj się dzieje, jesteśmy pełni obaw o to, jak będzie przebiegać budowa ulic Nakielskiej i Grunwaldzkiej - mówił poseł Nowoczesnej Michał Stasiński.
Wybór ulicy Chodkiewicza na miejsce spotkania z dziennikarzami nie był przypadkowy. To tutaj kilka miesięcy temu Michał Stasiński wykonał fotografię, na której uwiecznił nową ścieżkę rowerową ze starą latarnią pośrodku.
Zobacz także:Kierowcy kręcą filmy. W roli głównej - drogowi piraci [wideo]
- Słup zniknął, ale przypomina o nim asfaltowa łata. Jest ich w ciągu całej drogi rowerowej kilka. Szkoda, że nowiutka ścieżka jest już połatana, na pewno będzie przez to mnie trwała - wyraził zaniepokojenie poseł z ugrupowania Ryszarda Petru.
Parlamentarzyście wtórował Michał Grzybowski , który jest działaczem Nowoczesnej i mieszkańcem ulicy Chodkiewicza.
- Drogowcy tłumaczyli, że stare lampy zostawiono, aby mieszkańcy w trakcie remontu mieli oświetloną ulicę, jednak od lipca te latarnie się nie paliły - zapewniał polityk. - Remont miały zakończyć się 21 listopada. Inwestycja cały czas jednak trwa. Wiem, że można było wykonać prace w 6 a nie w 13 miesięcy. Nie tak sobie wyobrażałem ten remont - mówił.
Poseł Stasiński ma obawy, czy zapowiadane przez prezydenta Rafała Bruskiego duże inwestycje drogowe - m.in. budowa ulic Nakielskiej, Kujawskiej i Grunwaldzkiej - zostaną prawidłowo zrealizowane.
- Jesteśmy pełni obaw jak te inwestycje będą zaplanowane, wykonane i skontrolowane. ZDMiKP to instytucja, z którą nie potrafił sobie poradzić żaden prezydent. Jeśli obejmiemy władzę w mieście z pewnością zreformujemy tę instytucję - zapowiedział poseł. - Laboratorium, na które powołuje się ZDMiKP nie jest uznawane przez wykonawców, więc wszelkie kwestie sporne rozstrzygane są na drodze sądowej. To trwa latami, a mieszkańcy na tym tracą - dodał.
Podczas konferencji politycy pokazywali zdjęcia z innych fuszerek na terenie miasta.
- Na ulicy Kamiennej przed skrzyżowaniem z ul. Sułkowskiego przez wiele lat była górka. Sfrezowano ją, bardzo dobrze, ale ulicę zostawiono bez wylania nowego asfaltu. Kolejny przykład to studzienki kanalizacyjne. Jeśli drogowcy nie mogą wymóc na wykonawcach wypoziomowanie i prawidłowe osadzenie studzienek, to jak my się chcemy zabrać za duże inwestycje? Czy w ratuszu potrzebny jest pełnomocnik ds. studzienek? - ironizował poseł Stasiński.
- Nie możemy zrzucać wszystkiego na ustawę o zamówieniach publicznych. Miasto ma prawo wprowadzić do niej zapisy np. co do terminów. Jest tutaj duże pole do popisu - przekonywał parlamentarzysta.
Dlaczego warto nosić odblaski? Mówi Sławek Piotrowski