Grecka branża turystyczna ma nadzieję, że to Polacy zapełnią latem puste hotelowe miejsca po obywatelach Europy Zachodniej, którzy obawiają się zamieszek
i strajków. Na co możemy liczyć?
<!** Image 2 align=right alt="Image 147374" sub="Wiosenny salon turystyki i wypoczynku odbywa się pod patronatem „Expressu Bydgoskiego”. W ubiegłym roku cieszył się dużym zainteresowaniem / Fot. Tadeusz Pawłowski">Grecja jest trawiona kryzysem gospodarczym. Śródziemnomorskiemu państwu grozi bankructwo. Grecy co chwilę okazują swoje niezadowolenie strajkami. Do kraju z takimi kłopotami na wymarzony urlop nie chcą jechać zamożni zachodnioeuropejscy turyści. Mogą na tym korzystać Polacy i - jak twierdzą specjaliści z branży turystycznej - korzystają na całego.
Pani Monika z Fordonu leci w połowie czerwca na Kretę z „Eccoholiday”. Wycieczkę kupiła w promocji, za dobry hotel w formule all inclusive zapłaci tylko około 1200 złotych. - To bardzo okazyjnie, opcja „wszystko w cenie” plus tani kurs euro pozwalają wierzyć, że będę wypoczywała naprawdę niedrogo. Obawiam się jednak, jak na kryzys reaguje grecki drobny biznes, który jest podstawą tamtejszej gospodarki. Widzę dwie możliwości: albo będą próbowali dopieścić Polaków, wdzięczni, że ci w ogóle przyjechali, albo postanowią sobie na nas odbić nieobecność Niemców czy Brytyjczyków. I wobec tego, jakich cen wynajmowanego samochodu czy biletów na prom mogę się spodziewać? Inni turyści, którzy będą musieli stołować się w tawernach czy robić zakupy, mają też o czym myśleć.
<!** reklama>- W raporcie „Thomasa Cooka” dotyczącym preferencji zachodnich klientów, ze względu na słabe kursy euro i funta wyraźnie widać wzrost zainteresowania kierunkami dolarowymi: Turcją, Tunezją, Egiptem. Grecja spadła z podium. W Polsce jest dokładnie odwrotnie - mówi „Expressowi” Jacek Dąbrowski, dyrektor ds. finansów
i relacji inwestorskich Triada SA.
- Rodacy liczą przede wszystkim na to, że na miejscu będzie taniej.
Jacek Dąbrowski rozwiewa nadzieje, że warto jeszcze czekać z zakupami greckich wakacji, bo spanikowani greccy hotelarze będą obniżać ceny.
- Oferta na lato 2010 była już praktycznie dopięta wiosną 2009 roku, bo jesienią musiała pojawić się na rynku. Były to zresztą i tak mniejsze programy, bo z ogólnoświatowym kryzysem mamy do czynienia już od dłuższego czasu i branża na tym ucierpiała. Należy się liczyć z tym, że propozycja last minute będzie bardzo uboga.
Ale, być może, bieżąca sytuacja będzie dobrą wróżbą dla przyszłorocznych planów wakacyjnych, bo aktualny spadek zainteresowania Grecją zachodnich turystów może zweryfikować postawę tamtejszych kontrahentów przy trwających negocjacjach na lato 2011 roku.
Pod naszym patronatem
Dziś i jutro w hali „Łuczniczka”,
w godz. 10-18 będzie można wziąć udział w III Salonie Turystyki i Wypoczynku. Wielu ogólnopolskich
i lokalnych touroperatorów na swoich stoiskach będzie przedstawiało swoją tegoroczną ofertę wakacyjną. Z doświadczenia wiemy, że często można znaleźć przy okazji targów wyjątkowe okazje
i duże upusty.