Kolektyw, to zespół ludzi związanych wspólnymi dążeniami. I taki powstał na Gdańskiej. Jednak nie wszyscy zawodnicy, w ocenie trenera, zasłużyli na laurki.
<!** Image 2 align=right alt="Image 38878" sub="Bogusław Baniak (z prawej) i jego asystent Piotr Tworek">Robert Mioduszewski - Najlepszy jesienią bramkarz w II lidze. Mimo dwóch bramek puszczonych w Warszawie, nie zmienię zdania, że miał wielki udział w zdobyciu 38 punktów. Moja „prawa ręka” w szatni. Człowiek o szerokich horyzontach myślowych, wielka osobowość.
Krzysztof Michalski - Nie myliłem się, sprowadzając go do Bydgoszczy. Solidny obrońca, dobrze gra głową, groźny przy stałych fragmentach gry. Dwie bramki dały nam zwycięstwo ze Stalą Stalowa Wola. Przy awansie powinien zostać w naszej drużynie na dłużej.
Zbigniew Wójcik - Bardzo udany transfer, flar defensywy. Świetnie komunikuje się z bramkarzem i kolegami z obrony. Z powodzeniem zastąpił Łukasza Tupalskiego.
Żejko Mrvaljević - Fajny chłopak, nie zawiódł moich oczekiwań. Ale przegrał rywalizację z Klepczarkiem. Dobrze uderza lewą nogą, ale zbyt rzadko. Więcej odwagi Żeljko!
Piotr Klepczarek - Niski wzrost nie przeszkadza mu wywiązywać się z zadań w defensywie. Nawet dwie samobójcze bramki nie obniżają oceny jego gry. Jeśli będzie miał lepszych „doradców”, może wiele osiągnąć. Był próbowany w młodzieżowej reprezentacji Polski. Swoją pracą musi wzbudzić zaufanie u kolegów i u pracodawców.
Rafał Lasocki - Kolejny udany transfer, przesympatyczny człowiek. Wprowadza w szatni dużo spokoju. Pomocny w pracy trenerskiej. Posiada duże umiejętności taktyczne.
Maciej Truszczyński - Stracił miejsce w składzie na rzecz Michalskiego, po słabym spotkaniu w Chorzowie. Przyjął rolę zmiennika, ale wierzę, że podejmie walkę o miejsce w wyjściowej jedenastce.
Dariusz Cudny - Niespełnione nadzieje. Dobrze prezentował się w sparingach, ale ze Śląskiem pokazał, że w meczach o stawkę nie wytrzymuje psychicznie.
Piotr Jacek - Traci u nas czas. To zawodnik, który powinien grać w drugiej lidze, dlatego otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Trudno mu było wygrać rywalizację z Bekasem i Miklosikiem.
<!** reklama left>Marcin Rackiewicz - W ciągu pół roku zmieniło się jego życie. Tak dobrze jeszcze nie grał. Długo się do niego przekonywałem. Z czwartoligowego Kujawiaka trafił do kadry. Słabe warunki fizyczne nadrabia dynamiką i szybkością. Zawisza SA może mieć z niego pożytek.
Abraham Loliga - Po spotkaniu z Górnikiem Polkowice, w którym wystąpił od pierwszego gwizdka, wystawiłem mu dobrą notę. Jednak w Warszawie brał udział przy stracie bramki na 2:2. Rywal i „straszak” dla Adama Majewskiego.
Arkadiusz Miklosik - Opaska kapitana trafiła w godne ręce. Nie do zastąpienia w środku pola. Jego bramki były okrasą meczów. I co ważne, potrafi cieszyć się ze strzelonych goli razem z publicznością. Mam nadzieję, że pokaże kilka ciekawych zagrań w... ekstraklasie.
Tomasz Bekas - Wykonuje mrówczą pracę i może dlatego w końcówce rundy brakowało mu trochę sił. Duża osobowość w szatni. Szkoda, że rzadko decyduje się na strzały z dystansu.
Damian Staniszewski - Odczuwa zimowe wędrówki, zagubił gdzieś okres przygotowawczy. Stąd słabsza runda w jego wykonaniu. Sympatyczny człowiek, kawalarz. Ale musi ostro wziąć się do pracy. Wprawdzie wyróżnia się techniką, lecz może mieć na swoją pozycję silnego konkurenta. Możliwe, że Damian nie zagra już na lewej stronie.
Adam Majewski - Lider na swojej pozycji. Miał jednak lepsze i gorsze mecze. Małomówny, a zarazem dusza zespołu. Ośmieszył obrońców KSZO i bramkarza Kmity Artura Sarnata.
Tomasz Feliksiak - Żelazny zmiennik zespołu. Szkoda byłoby, gdyby odszedł do innej drużyny. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Przegrał rywalizację z Rackiewiczem.
Benjamin Imeh - Kompletnie mnie rozczarował. W spotkaniu z Zagłębiem stanął w miejscu, nie reagował na komendy mojego asystenta. Nie wykorzystał szansy uwielbienia kibiców i nie było podstaw, by przedłużyć z nim kontrakt.
Valentin Dah - Kontuzje wykluczyły go z walki o miejsce w kadrze. Posiada świetne warunki fizyczne, jest szybki, ale brakuje mu koordynacji ruchowej. Na mokrym boisku zachowywał się jak łyżwiarz figurowy.
Michał Burchacki - Przede wszystkim musi poprawić warunki fizyczne. Może rywalizować o miejsce w składzie z Klattem.
Vuk Sotirović - Po słabszym początku rundy, Serb okazał się objawieniem i najlepszym strzelcem. Udało nam się dogadać. Nie ukrywam, że rozmawiałem dużo z jego ojcem. Tłumaczyłem, że chcę dla niego jak najlepiej. Vuk odwdzięczył się za to pięknymi bramkami. Po kilku spotkaniach wyrósł na klasowego napastnika.
Marcin Klatt - Jego przyjście o pięćdziesiąt procent polepszyło grę w ofensywie. Napastnicy stwarzali więcej sytuacji podbramkowych. Umie wziąć ciężar gry na swoje barki. Ale szkoda, że zwichnął... bark. Marcin bardzo dużo trenuje. Wiosną ma szansę zostać podstawowym zawodnikiem.