Niedawno w lesie koło Jeżewa w swoim samochodzie zaczadził się mieszkaniec Grudziądza. W ubiegłą sobotę w ten sam sposób odebrał sobie życie 21-latek ze Świecia.
Do tragedii doszło w lesie koło Wielkiego Konopatu. 21-letni Łukasz N. ze Świecia uszczelnił okna i drzwi swojego volkswagena polo, a potem na rurę wydechową założył gumowy wąż, którego drugi koniec umieścił wewnątrz auta i włączył silnik. Mężczyzna zaczadził się spalinami.
- Nie wiemy, jakie kierowały nim motywy. Samobójca nie pozostawił żadnego listu pożegnalnego - mówi podinspektor Edward Joppek, pełniący obowiązki naczelnika sekcji kryminalnej Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
To ostatnio drugie samobójstwo popełnione w podobny sposób. Miesiąc temu w lesie koło Jeżewa zaczadził się w swoim samochodzie grudziądzanin, Andrzej W.
- Niestety, to nie koniec samobójczej passy - przyznaje podinspektor Edward Joppek. - Tydzień temu życie odebrał sobie 25-letni mieszkaniec Świecia, który powiesił sięw swoim mieszkaniu. Podobnie jak w poprzednich, również w tym przypadku mężczyzna nie pozostawił listu pożegnalnego, w którym wyjaśniałby powody swojej desperackiej decyzji.
Jak dodaje Edward Joppek, większość osób targa się na swoje życie na skutek utraty pracy, problemów alkoholowych albo zawodu miłosnego.
- Ludzie o słabszej kondycji psychicznej często nie wytrzymują stresów związanych ze współczesnym tempem życia. Kiedy pojawią się większe problemy, nie potrafią sobie z nimi poradzić i sądzą, że ucieczka w śmierć będzie dla nich wybawieniem z kłopotów. Mimo że ostatnie tygodnie rzeczywiście obfitowały w samobójstwa, ich liczba od kilku lat utrzymuje się na podobnym poziomie. Nie ma więc jakiegoś szczególnego nasilenia przypadków samobójstw w powiecie świeckim - wyjaśnia podinspektor Edward Joppek.