https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obraz z kamery to za mało

Iwona Matusiak
Kamery na zewnątrz i w budynku, ochroniarze i upoważnienia do odbioru dzieci to sposób na zapewnienie uczniom bezpieczeństwa.

Kamery na zewnątrz i w budynku, ochroniarze i upoważnienia do odbioru dzieci to sposób na zapewnienie uczniom bezpieczeństwa.

<!** Image 2 align=right alt="Image 78707" sub="O nagłych przypadkach czy złym samopoczuciu swoich pociech w pierwszej kolejności informowani są rodzice lub prawni opiekunowie Fot. Iwona Matusiak">Bolący brzuch czy ząb to dobre powody do tego, żeby zwolnić się z lekcji. Dyrektorzy i nauczyciele dbają jednak o to, by dzieci nie opuszczały same szkoły.

- W naszych szkołach nie ma porwań ani żadnych tego typu afer, nie znaczy to jednak, że nie powinniśmy uważać na nasze pociechy. O bezpieczeństwo należy zadbać wcześniej, nie można czekać aż stanie się coś złego – mówi pani Katarzyna, mieszkanka Nakła.

Od kilku lat placówki oświatowe wprowadzają zasady dotyczące odbierania czy zwalniania uczniów z zajęć. O nagłych przypadkach czy złym samopoczuciu swoich pociech w pierwszej kolejności informowani są rodzice lub prawni opiekunowie.

- Dzieci do siódmego roku życia przyprowadzają i odprowadzają upoważnione osoby. Natomiast gdy uczeń źle się poczuje, dzwonimy do rodziców. Jeżeli nie ma kto się nim zaopiekować, zostaje u nas. Gdy rodzic jest w domu, ale nie może odebrać dziecka, to sami je odprowadzamy – mówi Anna Maćkowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Nakle.

<!** reklama>W szubińskiej placówce znaleziono także sposób na popularne podrabianie zwolnień przez starszych uczniów. Każdy wychowawca posiada tak zwany „zeszyt wychowawczy”, w którym znajdują się oryginały podpisów rodziców, nie może być więc mowy o podrobieniu zwolnienia. - Jeżeli ktoś się źle poczuje, najpierw kierowany jest do pielęgniarki, która ocenia, czy dziecko może zostać na lekcjach, czy nie, a odebrać je mogą tylko upoważnione osoby. Nie pozwalamy na to nawet ich starszemu rodzeństwu, jeżeli nie jest pełnoletnie - mówi Danuta Kaczmarek, zastępczyni dyrektora Zespołu Szkół w Szubinie. - Wszystko zostało uregulowane i jest zapisane w statucie szkoły, a działa u nas już od co najmniej czterech lat. Zasady uzgodnione zostały również z radą rodziców.

Dodatkowo nad bezpieczeństwem uczniów czuwają kamery, które znajdują się w prawie wszystkich szkołach.

- Monitorowane są przede wszystkim wejścia oraz boisko. W czasie lekcji czynne jest tylko jedno wejście, przy którym dyżuruje zawsze woźny lub ochroniarz. Oczywiście chciałoby się, żeby takich osób było więcej, tym bardziej że nasza placówka znajduje się w centrum miasta, między dwoma osiedlami, gdzie nie jest łatwo mieć wszystko na oku – mówi Anna Maćkowska.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski