O puchary czterech mocarstw [FELIETON]

Choćby dlatego, że najciekawsze mecze w naszym regionie - te żużlowe - mogą się różnie ułożyć. Bez takich emocji, za to z apetytem na wielki hokej, obejrzymy z kolei decydujące starcia MŚ (półfinały jutro w TVP Sport, finał w niedzielę) w Moskwie. A jeśli to weekend dla każdego, uzupełnijmy „menu” dobrą piłką w finałach krajowych pucharów. I to w czterech europejskich mocarstwach.

Znak zapytania przy wyniku niedzielnego meczu Polonii (choć jedzie o 13.45 u siebie), dziwić nie powinien. Zespół z jednym zwycięstwem na koncie podejmuje Wybrzeże, które wygrało już czterokrotnie. Lider gdańszczan Sundstroem jest dziś 6. najskuteczniejszym zawodnikiem ligi, a najlepszy z bydgoszczan - Kudriaszow zajmuje na tej liście 19. miejsce. Patrząc w tabelę, przed meczem (o 16.30 także w nSport+) KS Toruń ze Spartą Wrocław, wydaje się, że tu gospodarze mieć będą dużo łatwiej niż bydgoszczanie. Jednak ostrożnie!

Drużyna Woffindena i Janowskiego jest przedostatnia, ale jechała tylko czterokrotnie. Wygrała w Tarnowie, zremisowała u siebie z do dziś niepokonanymi liderami z Gorzowa, a w Zielonej Górze i Grudziądzu uległa niewielką różnicą. Rzadka to sytuacja, by zespół bliski dna tabeli, miał bilans małych punktów -2. Dla porównania: KS Toruń, na miejscu 4. ma minus 26 małych oczek…

W sobotę i niedzielę porównamy poziom niedawnego finału Pucharu Polski z finałami w Niemczech, Anglii, Italii i Hiszpanii. I jeszcze w Szkocji, i we Francji, i w Portugalii, choć nie sądzę, by po obejrzeniu jutrzejszych widowisk: Manchester Utd. - Crystal Palace (Eleven, 18.00), Bayern - Borussia (TVP 1, 20.00), Milan - Juventus (Polsat Sport Extra, 20.45) i niedzielnego Sevilla - Barcelona (Canal+ Sport, 21.30) komuś było mało.

Siedem z ośmiu tworzących tę układankę klubów zdobyło w sumie - uwaga! - 114 krajowych i europejskich pucharów (tych najważniejszych, bez pucharów ligi, interkontynentalnych i superpucharów) oraz 127 tytułów mistrzowskich. Tylko Crystal Palace wydaje się tu być z innej bajki. Ich rywali na pewno to jednak nie uspokaja. W tym sezonie „Czerwone Diabły” zmieniły stadion Old Trafford z „Teatru Marzeń” w „Teatr Rozczarowań”. Sezon mogą uratować na Wembley.