https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieznośna ciężkość bytu

Jarosław Reszka
Należę do facetów, którzy od czasu do czasu sięgają po tak zwaną literaturę kobiecą lub kino kobiece. Ot, po prostu lubię.

<!** Image 1 align=left alt="Image 11655" >Należę do facetów, którzy od czasu do czasu sięgają po tak zwaną literaturę kobiecą lub kino kobiece. Ot, po prostu lubię. Kłopot z kobiecym kinem jest tego rodzaju, że większość pozycji, które tak się klasyfikuje, to płaskie melodramaty lub romantyczne komedie, najczęściej zresztą
i wymyślane, i kręcone przez mężczyzn. Czasem jednak jakąś perełkę się złowi. Do tego typu znalezisk zaliczyłem ostatnio „Jedwabną opowieść”, choć w tym wypadku nie mogę raczej paradować w glorii odkrywcy. Francuski obraz Eleonore Faucher, debiutującej na dużym ekranie reżyserki
i scenografki, jest już poważnym laureatem głównej nagrody Tygodnia Krytyki na festiwalu w Cannes i Grand Prix festiwalu Era Nowe Horyzonty. Bardzo subtelna, delikatna to opowieść. Rudowłosa Claire ledwie weszła w dorosłe życie,
a już otrzymała od niego solidny kopniak. Zaplątała się w głupi romans z żonatym kolegą z pracy i zaszła w ciążę. Prowincja, miejscowi plotkarze wszystko o wszystkich wiedzą, a tu taki pasztet. Claire ukrywa rosnący brzuch, zdecydowana, że dziecko urodzi anonimowo
i pozostawi w szpitalu. Wszystko jej zbrzydło, z domem, rodziną i koleżankami z supermarketu włącznie. Dziewczyna szuka azylu, a jako że pięknie haftuje, znajduje go w domu pewnej Ormianki, współpracującej
z paryskimi domami mody. I w tej właśnie pracowni najczęściej będzie gościła kamera. Nowa szefowa Claire, pani Melikian, też żyje odwrócona tyłem do świata. Ledwie kilka tygodni wcześniej jej syn, jedynak, zginął w wypadku motocyklowym. Pojawienie się obcej dziewczyna na początku niewiele zmienia. Ale z czasem nawiąże się między nimi nić sympatii. Mimo różnicy wieku, zaczną się rozumieć i wspólnymi siłami leczyć z ran. Układ stanie się partnerski. Okaże się, że doświadczona pani Melikian może się czegoś nauczyć od smarkatej i pozornie bezradnej Claire.
„Jedwabna opowieść” to nie kino akcji. Szybko znuży, jeśli nie będzie się jej ogladało ze spokojną głową. Ale kiedy widzowi uda się zanurzyć w świat opowieści, to zaczyna ją doceniać. Niechciana ciąża okazuje się symbolem rafy, na którą ludzie wpadają od czasu do czasu i wtedy szukają spokojnej przystani
i bratniej duszy. Dom nie zawsze może być takim miejscem. Ważne wtedy, by się nie załamywać, lecz szukać dalej. Claire i pani Melikian miały szczęście trafić na siebie. Ale przecież takie szczęście może mieć też każdy inny życiowy rozbitek.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski