Niemal codziennie można usłyszeć o zatrzymaniu przez funkcjonariuszy osób kierujących pod wpływem alkoholu. Pijani kierowcy nadal stanowią zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 93194" sub="Pijani kierowcy to na naszych drogach, niestety, chleb powszedni. Świecka policja i sąd nie narzekają na brak pracy Fot. Archiwum
">Statystyki są alarmujące. Od stycznia do końca lipca tego roku policja zatrzymała w naszym powiecie blisko 400 kierowców, którzy mieli w organiźmie więcej niż 0,5 promila alkoholu. To o kilkadziesiąt przypadków więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Te liczby są przerażające, tym bardziej że to właśnie pijani są często sprawcami wypadków, które niejednokrotnie kończą się śmiercią innych użytkowników dróg.
Pijany w aucie
Ostatnio do tego typu zdarzeń doszło w poniedziałek w nocy.
- Około godziny 22 w miejscowości Zdrojewo koło Nowego jadący drogą krajową nr 1 ford fiesta wjechał w naczepę scanii - informuje Kamila Ogonowska z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - W wypadku na miejscu zginął 53-letni mężczyzna podróżujący fordem, a drugi pasażer, 25-latek, z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. 28-letni kierowca trafił do aresztu. Okazało się bowiem, że był pijany. Alkotest wskazał w jego organizmie 1,78 promila alkoholu. 26-latek kierujący TIR-em był trzeźwy.
Wjechał w pieszego
To nie koniec tragicznych zdarzeń. Niespełna cztery godziny po pierwszym wypadku doszło do kolejnego w miejscowości Milewo, również w gminie Nowe. Ford escort najechał na idącego poboczem mężczyznę, który jak wynika ze wstępnych ustaleń, nagle wpadł na jezdnię. Pieszy, w wieku około 30 lat, z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł mimo podjętej reanimacji. W wyniku przeprowadzonych tam badań ustalono, że mężczyzna był pijany. Miał 3,75 promila alkoholu. 26-letni kierowca forda był trzeźwy. Policjanci ze Świecia prowadzą czynności zmierzające do ustalenia tożsamości mężczyzny oraz okoliczności zdarzenia.
<!** reklama>Z kolei w weekend doszło do kolizji, której sprawcą był pijany kierowca. W Osiu na ul. Szkolnej, 20-letni mężczyzna, jadąc volkswagenem golfem, uderzył w tył opla omegi. Okazało się, że miał prawie 1,2 promila alkoholu. Jak wyjaśnia Marek Rydzewski, rzecznik prasowy komendy w Świeciu, za jazdę w stanie nietrzeźwym grozi kara pozbawienia wolności do lat 2. Natomiast za spowodowanie wypadku z ofiarą śmiertelną od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jak jednak widać, kary nie odstraszają nieodpowiedzialnych kierowców.
- Wszystko dlatego, że nadal na tego typu zachowanie jest przyzwolenie społeczne - stwierdza Marek Rydzewski. - Jazda „po kieliszku”, szczególnie na wsiach, nie jest czymś dziwnym. Wielu ludzi na to nie reaguje i nie zgłasza policji, gdy widzi, że pijana osoba siada za kierownicą.
Ci, którzy zdecydowali się na jazdę „po spożyciu”, tłumaczą się zazwyczaj, że wsiedli za kółko, bo czuli się dobrze i nie chcieli daleko jechać...