https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie mamy piekła, bo Kaczyński przegrał

Przemysław Łuczak
Rozmowa z JANUSZEM PALIKOTEM, posłem Platformy Obywatelskiej

Rozmowa z JANUSZEM PALIKOTEM, posłem Platformy Obywatelskiej

<!** Image 2 align=right alt="Image 153922" sub="Fot. Marek Ulatowski/mwmedia">Po burzy, która się rozpętała, nie żałuje Pan, że zanim powiedział o krwi na rękach prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie ugryzł się w język?

Nie, coraz bardziej jestem przekonany, że to miało głęboki sens. Jeżeli po tamtej wypowiedzi padają mocne słowa o wyrzuceniu mnie z partii, wykluczeniu z debaty publicznej czy pozbawieniu mandatu poselskiego, to rodzi się pytanie, dlaczego akurat to, co ja mówię, budzi aż takie emocje. Przecież Jarosław Kaczyński, Joachim Brudziński czy Beata Kempa, kiedy mówią, że Donald Tusk zostawił ciało prezydenta w błocie, w „ruskiej trumnie”, posługują się dokładnie tym samym językiem. Ale dobrze się stało, że zaczęli tak mówić, bo dzięki temu wiemy już, że każdego dnia po 10 kwietnia Jarosław Kaczyński kłamał, iż jest innym człowiekiem. Teraz widać, że jest on dokładnie taki sam, jaki był przed 10 kwietnia i byłoby straszne, gdyby wyborcy dali się na tę jego rzekomą przemianę nabrać. Mielibyśmy wtedy nie przegranego kandydata na prezydenta, lecz - nie daj Boże - prezydenta Jarosława Kaczyńskiego. I mielibyśmy w Polsce naprawdę piekło. Pokazanie prawdziwego oblicza PiS jest takie ważne w obliczu nadchodzących wyborów samorządowych i parlamentarnych.

<!** reklama>Ma Pan za złe politykom, duchownym i mediom, że potępiają Pański język, a nie przeszkadza im to, co mówi o katastrofie smoleńskiej Jarosław Kaczyński i jego współpracownicy...

Bierze się to przede wszystkim stąd, że jestem niezależny i w przeciwieństwie do całego obozu PiS, bliższy zachodnim standardom demokracji niż wynosi średnia w naszym społeczeństwie. Jestem krytycznie nastawiony do tego kierunku zmian w Polsce, które symbolizuje środowisko Radia Maryja, część biskupów i parafialnych proboszczów oraz właśnie PiS. Dlatego z taką wściekłością reagują oni na moje wypowiedzi.

Ale tak właśnie myśli wielu Polaków, a PiS ma 40 procent poparcia w sondażach.

To pokazuje zamówione przeze mnie badanie w OBOP. Około 30 proc. Polaków uważa, że to Lech Kaczyński ponosi główną winę za katastrofę smoleńską, natomiast 41 proc., że Rosjanie. I właśnie na tej fali społecznych emocji Jarosław Kaczyński osiągnął tak dobry wynik w wyborach prezydenckich. To też mniej więcej pokrywa się z aktualnym poparciem społecznym dla PiS. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że obóz IV RP chce, by Polska była krajem ksenofobicznym, krajem rusofobów i antysemitów, krajem używającym hałaśliwej liturgii. Tak naprawdę może on liczyć na 25-35 proc. poparcia. Chodzi jednak o to, żeby nie było ono jeszcze większe. Dlatego tak ważna jest dzisiaj walka o wyjaśnienie, co naprawdę było przyczyną tragedii smoleńskiej. Czy była to męczeńska śmierć, czy była to głupia śmierć? Czy nie przestrzegano procedur, czy może przyczyną było rozbuchane ego, kompleksy i nadmierne przykładanie wagi do polityki historycznej? Ponieważ przez głupotę części hierarchów Kościoła doszło do pochówku Lecha Kaczyńskiego na Wawelu, mamy do czynienia z podjętą przez PiS próbą „zabetonowania” jego śmierci w świadomości społecznej. Gdyby potwierdziło się, że Lech Kaczyński jest winny, to nie powinien leżeć na Wawelu.

Niektórzy partyjni koledzy domagają się wyrzucenia Pana z PO.

To jest przejmujące i zawstydzające, że w tak ważnej sprawie dla społeczeństwa, jaką jest wyjaśnienie tragedii smoleńskiej, wykorzystuje się moją ostrą wypowiedź do rozgrywek wewnątrzpartyjnych. Do walki o stanowisko szefa klubu po Grzegorzu Schetynie, który mówi, że nie ma dla mnie miejsca w PO. Do usunięcia mnie z partii nawołuje też konserwatywny Jarosław Gowin, żeby osłabić demokratyczne skrzydło w PO. Taka walka jest, oczywiście, dopuszczalna, ale nie przy okazji tak tragicznej sprawy.

Co Pan zrobi, gdyby mimo wszystko usunięto Pana z PO?

Nie wierzę, że do tego może dojść. Nie robię bowiem nic, co uzasadniałoby usunięcie mnie z partii. Byłby to strategiczny błąd Platformy. Ale gdyby jednak do tego doszło, założę formację centrolewicową. Ktoś w końcu musi reprezentować tych 10 milionów Polaków, którzy tak samo jak ja uważają, że to Lech Kaczyński ponosi winę za katastrofę. Na razie założyłem Ruch Poparcia Palikota. Kilkanaście tysięcy osób poparło mnie spontanicznie już pierwszego dnia.

Może Panu łatwiej mówić to, co myśli, bo ma immunitet poselski i jest zamożny, ale los innych „palikotów” mówiących nieprzyjemne rzeczy jest w Polsce nie do pozazdroszczenia.

To jest wielki problem, że ludzie nie mają odwagi wygłaszać swojego zdania na poważne tematy, bo zamyka im się usta. Mam jednak nadzieję, że właśnie mój przykład będzie zachęcał do odważnego wypowiadania się, nie tylko o odpowiedzialności Lecha Kaczyńskiego za katastrofę, lecz również w innych ważnych społecznie sprawach. Jeśli ktoś jest prześladowany za swoje poglądy, bo ma odwagę o nich mówić, może zgłaszać się do mojego biura poselskiego lub wpisać na blogu. Na pewno będę starał się pomóc, zapewnię prawników.

Dlaczego w Polsce tak trudno jest nazywać sprawy po imieniu?

W Polsce przez lata ukształtował się obyczaj mówienia o trudnych sprawach nie wprost. Zamiast tego mamy jakieś konteksty, niedomówienia czy metafory. Może to pozostałości po zaborach, po wojnie, po prawie 50 latach peerelu? Wiele rzeczy w tamtych czasach można było bowiem powiedzieć tylko w formie żartu, dawać do zrozumienia, w kabarecie, ludzie sami musieli się domyślać, o co chodzi, chwytać różne niuanse.

A może jesteśmy narodem wyjątkowych hipokrytów?

Ja bym jednak na to patrzył pod kątem naszych doświadczeń z przeszłości. Nie tyle jesteśmy narodem hipokrytów, choć tak to niekiedy wygląda, ile narodem ciężko doświadczonym przez historię.

Teczka osobowa

Janusz Palikot, poseł Platformy Obywatelskiej

Ma 45 lat, z wykształcenia jest filozofem. Przedsiębiorca (m.in. produkcja alkoholi), poseł na Sejm V i VI kadencji, kieruje komisją „Przyjazne państwo”. Od października 2009 roku jest wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Jest też szefem lubelskich struktur PO. Na portalu internetowym Onet.pl systematycznie prowadzi swój blog „Poletko Pana P. - dziennik Janusza Palikota”.

Zainteresowania: bieganie na nartach, czytanie książek filozoficznych i poezji Bolesława Leśmiana. Pasjonuje go włoska kultura życia, a więc wino, jedzenie i podróże po Włoszech.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski