W jednym z bydgoskich publicznych przedszkoli nie przyjmuje się dzieci rodziców, którzy mają zaległości w opłacaniu czesnego.
Przedszkole znajduje się blisko centrum Bydgoszczy. Chodzą do niego dzieci niezamożnych rodziców i zapewne dlatego zdarzają się takie miesiące, kiedy przedszkolna kasa jest pusta. Z opłatami zwykle zalega kilkadziesiąt osób.
Córka nie może zostać
- Przyznaję, miałam zaległości - mówi zdenerwowana pani Małgorzata, której czteroletnia córka chodzi do tej placówki. - Zapłaciłam jednak! Pierwszego czerwca zaprowadziłam córkę do placówki. Niestety, zapomniałam wziąć potwierdzenie. Jakaś kobieta w bezczelny sposób, przy rodzicach i innych dzieciach, oznajmiła, że mała nie może zostać w przedszkolu. I, że jak nie zapłacę, to zostanie skreślona z listy. Dowiadywałam się, że dyrektorka nie może tego zrobić sama. Musi mieć zgodę rady rodziców.
To był szok
Pani Małgorzata rozmawiała z dyrektorką placówki. Choć panie doszły do porozumienia, mama dziewczynki żąda ukarania pracowniczki przedszkola za to, co zrobiła.
- W pewnym sensie rozumiem panią dyrektor, ale nie można na forum mówić takich rzeczy - mówi bydgoszczanka. - Córka bardzo się cieszyła, że Dzień Dziecka spędzi w przedszkolu. To był dla niej szok.
<!** reklama>
Sprawą zajął się Wydział Edukacji Urzędu Miasta Bydgoszczy i, jak nas zapewniono, ustalił, że było nieco inaczej. Dziecko zostało odebrane przez ojca, a obie panie doszły do porozumienia. - Rodzice ujęli się honorem - usłyszeliśmy w bydgoskim ratuszu. - Poza tym, przedszkole naprawdę ma wielkie problemy z dłużnikami. Zaległości są spore. W takiej sytuacji brakuje pieniędzy dla wszystkich dzieci.
To, jak pokazują statystyki, jest jedyne przedszkole w Bydgoszczy, które ma takie kłopoty.
- Zaległości w opłatach to dla nas ogromny problem - wyjaśnia „Expressowi” dyrektora placówki. - Każdego miesiąca od 20 do 30 osób nie płaci za pobyt dziecka w przedszkolu. Z tego powodu mamy pustą kasę. Czasami brakuje pieniędzy na jedzenie. A co mają powiedzieć rodzice, którzy regularnie uiszczają opłaty? Nie płacą ciągle te same osoby, dlatego musiałam zdecydować się na wprowadzenie drastycznych zasad.
Pamiętają o potwierdzeniu
Dyrektorka uznała, że dzieci nie będą przyjmowane do przedszkola, jeśli opłaty nie zostaną uregulowane. Rodzice (którzy mają zaległości), o czym zostali poinformowani przez przedszkole, pierwszego dnia kolejnego miesiąca muszą okazać potwierdzenie wpłaty. I większość z nich o tym pamięta.
