
Kradzieże
Jak nie zabiją, to na pewno Cię okradną.
Serio? Przystanek Woodstock jest dość bezpiecznym festiwalem. Oczywiście kradzieże też się zdarzają. Według raportu policji w roku 2016 w półmilionowym mieście przez cztery dni zanotowano... 35 kradzieży. To bardzo dobry wynik. Wrocław, Gdańsk czy Poznań (miasta o podobnej liczbie ludności) wypadają dużo gorzej.

Nietypowe propozycje
Na pewno podejdą do was dziwni ludzie i będą proponować dziwne rzeczy. Lepiej uważać.
Serio? No chyba, że "free hugs" czyli darmowe przytulanie uznacie za coś, na co należy uważać. Ludzie na Woodstocku są oczywiście bardziej otwarci, ale wszystko odbywa się w ramach wzajemnego szacunku. Bawimy się, ale wszyscy jesteśmy dla siebie mili - to bardzo ważna zasada.

Brak miejsca na namiot
Nie ma gdzie spać, a namioty - zanim do nich wejdziemy - już zostaną przeszukane przez kieszonkowców.
Serio? Teren festiwalu jest tak ogromny, że z pewnością znajdziemy miejsce dla siebie. Niektórzy budują całe obozowiska z hamakami, wieżami wartowniczymi i miejscem na ognisko. Jeśli chodzi o kieszonkowców - to nie ma ich zbyt wielu. Co więcej, o dobro naszego obozowiska, dbają też sąsiedzi z okolicznych namiotów, którzy nie pozwolą, żeby ktoś naruszył nasz woodstockowy dom.

Woodstock odmóżdża
Bezmyślne tłumy ludzi, którym wpojono ideę: "róbta, co chceta".
Serio? Woodstockowcze angażują się w akcje społeczne, chodzą na dyskusje z ciekawymi gośćmi, biorą udział w warsztatach, tworzą i wymyślają. To niezwykle kreatywni ludzie, dlatego warto do nich dołączyć. Najbliższa okazja już 3-5 sierpnia w Kostrzynie nad Odrą.